Sieć automatów paczkowych przejęta przez Pocztę Polską? Oby nie – to się może skończyć katastrofą
Na polskim rynku działa obecnie kilkadziesiąt tysięcy automatów paczkowych. Niekwestionowanym liderem branży jest InPost, ale za jego plecami odbywa się ciekawy wyścig. Na razie Poczta Polska odgrywa w nim raczej rolę widza. To może się jednak zmienić za sprawą przejęcia. Tylko czy ta transakcja przysłuży się klientom?
Poczta Polska zainteresowana Orlen Paczką
Niedawno Orlen przedstawił swoją nową strategię. Spółka chce się skupiać na rozwoju w branży energetycznej, spory nacisk postawi na odnawialne źródła energii. Jednocześnie prezes firmy poinformował, że paliwowy gigant pozbędzie się grupy wydawniczej Polska Press. To jednak nie koniec ewentualnych cięć, bo pod młotek może też pójść Orlen Paczka. Elementem tego biznesu jest dzisiaj m.in. sieć ponad 6 tys. automatów paczkowych. Znajdziecie je przy stacjach benzynowych, ale też na osiedlach mieszkaniowych.
I tu do gry wkracza Poczta Polska. Prezes spółki, Sebastian Mikosz, podczas wywiadu w TVP Info stwierdził, że rodzimy operator pocztowy jest zainteresowany tymi urządzeniami. Na razie konkretów oczywiście brak – może powstać spółka, Poczta może też kupić sieć. Ma w tym interes? Cóż, wystarczy wspomnieć, że póki co ten gracz posiada około 1,5 tys. maszyn. Jak to ujął prezes, Poczta jest w tym sektorze „graczem drugoligowym”. Muszę przyznać, że i tak wysoko ocenił pozycję swojego przedsiębiorstwa…
Pocztowcy od lat nie potrafią odnaleźć się na rynku automatów paczkowych
Poczta Polska próbuje się odnaleźć na tym rynku już od poprzedniej dekady. Pojawiają się zapowiedzi, że prace przyspieszą, że przezwyciężono problemy, że jest nowa strategia i… Zazwyczaj wszystko działa po staremu. Państwowy moloch nie potrafi zrobić czegoś, co konkurencji udało się zrealizować dość szybko. Tysiące automatów paczkowych postawiły w relatywnie krótkim czasie Allegro, DHL czy DPD. Ba, przywołany Orlen ogarnął sprawę, a też przecież jest spółką kontrolowaną przez państwo.
Dlatego z dużym dystansem podchodzę do pomysłu przejęcia urządzeń Orlenu przez pocztowców. Efekt może być po prostu taki, że ta sieć zostanie zepsuta. A przecież inwestowane są w nią pieniądze nas wszystkich. Jeżeli Poczta Polska przez tyle lat nie była w stanie ogarnąć kilkuset automatów (wspomniane 1,5 tys. urządzeń to dość świeży wynik), to dlaczego mamy przyjąć, że uda jej się opanować obsługę sieci, na którą składają się tysiące maszyn?
Firma szykuje się na poważne cięcia liczby pracowników
To nie może być poligon doświadczalny dla pocztowców. Zwłaszcza, że ci szykują się do masowych zwolnień. Klient ma wybór i jeśli będzie miał problem z nadaniem/odbiorem paczki, pójdzie do innego operatora. I skończy się na tym, że Poczta Polska będzie dokładać do tysięcy maszyn, z których ludzie nie chcą korzystać. Przesadzam? Nie sądzę. Przez lata obserwowałem rozwój tej firmy na rynku automatów. I czasem aż przykro było patrzeć, jak bardzo nie radzi sobie ten podmiot. A biuro prasowe do znudzenia powtarzało, że już za chwilę, już za momencik. Skoro prezes widzi swój biznes w drugiej lidze, może niech nie wyrywa się do wyższych rozgrywek bez właściwego przygotowania. Bo wszyscy na tym stracimy.