Setki statków utknie w Cieśninie Ormuz? Tworzy się korek tankowców.  Druga fala inflacji?

Setki statków utknie w Cieśninie Ormuz? Tworzy się korek tankowców. Druga fala inflacji?

W światowym transporcie morskim zawrzało. Jedno z najważniejszych wąskich gardeł globalnej gospodarki – Cieśnina Ormuz – znów staje się punktem zapalnym. Po kolizji dwóch tankowców u wejścia do cieśniny i w związku z eskalacją napięć na linii Iran-Izrael, część armatorów wstrzymała ruch w rejonie.

Pojawiły się też sygnały o rosnących opóźnieniach i zmianach w trasach tankowców. Czy to zapowiedź nowego szoku podażowego na rynku ropy i potencjalnego impulsu inflacyjnego? Przez cieśninę przechodzi około 20% globalnego transportu ropy. Wobec tych zdarzeń możemy oczekiwać, że determinacja USA, by utrzymać ceny ropy w ryzach będzie jeszcze większa.

Tankowce zderzają się w cieniu wojny

Dziś, tj. we wtorek, 17 czerwca, doszło do zderzenia dwóch tankowców – Front Eagle i Adalynn – zaledwie 15 mil morskich od wybrzeża Zjednoczonych Emiratów Arabskich, przy wschodnim wejściu do Cieśniny Ormuz. Front Eagle, VLCC pod banderą Liberii, był załadowany dwoma milionami baryłek irackiej ropy i zmierzał do chińskiego portu Zhoushan. Adalynn, pływający pod banderą Antigui i Barbudy, płynął bez ładunku w kierunku Kanału Sueskiego.

Chociaż według wstępnych ustaleń brytyjskiej firmy Ambrey kolizja nie miała związku z sytuacją geopolityczną, zbiegła się ona z narastającymi ostrzałami między Iranem a Izraelem. Obie załogi zostały ewakuowane, a pożary na pokładach ugaszono, jednak Adalynn odnotował uszkodzenia strukturalne.

Iran od kilku dni 'używa’ Cieśniny Ormuz jako potencjalnego 'zakładnika’, który mógłby zdestabilizować globalną gospodarkę. Eksperci są jednak podzieleni, czy Teheran ma środki, którymi mógłby utrzymać cieśninę zamkniętą. Sam też straciłby okno eksportu do Chin i uderzył we własnego partnera handlowego.

Utrudnienia w cieśninie – statki czekają

Napięcie w regionie sięga zenitu. Jak informują źródła, QatarEnergy zaleciło swoim jednostkom, by nie wpływały do Zatoki Perskiej wcześniej niż na dzień przed załadunkiem. Reszta ma pozostać poza obszarem cieśniny. Oznacza to, że dziesiątki – a może i setki – tankowców są zmuszone do kotwiczenia u wybrzeży Omanu lub ZEA, czekając na sygnał do wpłynięcia w strategiczny przesmyk, przez który codziennie przepływa ok. 20% światowej podaży ropy.

To nie tylko spowolnienie logistyki, ale i potencjalny punkt zapalny dla rynku surowcowego. Opóźnienia w dostawach, wzrost stawek ubezpieczeniowych oraz ryzyko eskalacji konfliktu mogą wywołać kolejny impuls cenowy.

Cieśnina Ormuz – statki nie wypływają z Cieśniny. Nie widać też jednostek wpływających do. Dane na godzinę 18:15 17.06.2025. Źródło: marinevesseltraffic.com

Czy nadchodzi druga fala inflacji?

Na razie rynek ropy zachowuje się względnie stabilnie, ale napięcie czuć w powietrzu. Jeśli sytuacja w Ormuzie się zaostrzy – szczególnie przy możliwym ograniczeniu przepływu irańskiej ropy lub zakłóceniu eksportu z Arabii Saudyjskiej, Iraku i Kuwejtu – ceny baryłki mogą wzrosnąć skokowo.

Przypomnijmy, że ostatni inflacyjny szok w latach 2021–2022 był częściowo napędzany przez wysokie ceny energii. Nowy kryzys logistyczno-energetyczny mógłby ponownie uderzyć w światowe łańcuchy dostaw i zmusić banki centralne do ponownego zaostrzenia polityki pieniężnej – w momencie, gdy większość z nich dopiero rozważa pierwsze obniżki stóp.

To tylko wypadek?

Eksperci morskiej analityki z Lloyd’s List Intelligence twierdzą, że przyczyną kolizji były prawdopodobnie błędy nawigacyjne, a nie ingerencja zewnętrzna czy zakłócenia sygnału GNSS. Niemniej jednak, nawigacja w tym regionie staje się coraz trudniejsza – nie tylko ze względu na geopolitykę, ale i rosnącą obecność tzw. „ciemnej floty” – starszych, nieprzejrzystych jednostek obsługujących m.in. ropę z państw objętych sankcjami.

Choć wtorkowa kolizja nie była aktem agresji, jej symboliczne znaczenie i potencjalne skutki logistyczne nie pozostają bez echa. Rynki obserwują region Zatoki Perskiej z coraz większym niepokojem, a inwestorzy i konsumenci zadają sobie pytanie. Właśnie stoimy u progu kolejnej fali inflacji energetycznej – napędzanej przez cieśninę szerokości zaledwie 30 km?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.