Sensacyjne prognozy PKB USA znów topią Wall Street. Dane Atlanta Fed rzucą rynki na kolana?

Sensacyjne prognozy PKB USA znów topią Wall Street. Dane Atlanta Fed rzucą rynki na kolana?

Zaskakujące sygnały z gospodarki Stanów Zjednoczonych wydają się nie mieć końca. Dość powiedzieć, ze model Atlanta Fed GDP NOW nieskorygowany wskazał na 1,8% spadek k/k PKB (skorygowany wskazuje jedynie 0,2% wzrost). Dane z regionu Dallas okazały się zaskakująco słabe, a indeks Chicago PMI ledwo przekroczył prognozę. Indeksy w USA co prawda rozpoczęły próbę odbicia, ale o euforii wciąż trudno mówić. Indeks Nasdaq 100 traci dziś ponad 1,2%, a S&P 500 0,5%. Bitcoin odbił z okolic 81 tys, dolarów do 83,5 tys. dolarów obecnie. W szerszym obrazie to jednak wciąż przeważają sprzedający.

Dane z USA

Atlanta Fed prognozuje obecnie, że PKB w I kwartale wyniesie rok do roku -2,8. To duży spadek. Odczyt rok do roku okazał się ujemny nawet skorygowany o złoto.

Regionalny indeks Dallas Fed Manufacturing Business: -16,30 (prognoza -5, poprzednio -8,30)

Regionalny indeks Chicago PMI: 47,6 (oczekiwano 45, w poprzednim odczycie 45,5)

Ankieta przeprowadzona wśród ekonomistów przez CNBC nie daje złudzeń. Wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniesie zaledwie ok. 0,3%. Powód? Cła podsycają stagflację i pesymizm dziesiątek tysięcy firm oraz konsumentów. Tezauryzacja w pełni? Ceny złota nie dają złudzeń, że scenariusz ten się materializuje. Jutro poznamy dane ISM przemysłu, a w czwartek ISM usług. Z kolei wstępne dane o zatrudnieniu poza rolnictwem w USA, w piątek, 4 kwietnia. Obawy przed większym krachem wydają się uzasadnione.

Rewizje PKB Stanów Zjednocoznych dokonane przez Rezerwę Federalną w Atlancie. Źródło: Atlanta Fed

Winny Donald Trump?

Rynki boją się narracji Donalda Trumpa, który zapowiada 'wojnę handlową’ w pełni. Prezydent USA niewiele zrobił, aby uspokoić obawy rynkowe w weekend. Co więcej, sensacyjnie The Wall Street Journal doniósł w niedzielę, że prezydent w ostatnich dniach naciskał na swoich doradców, aby byli bardziej agresywni, jeśli chodzi o cła. W sobotnim wywiadzie dla NBC News Trump powiedział, że „nie obchodzi go”, jeśli zagraniczni producenci samochodów podniosą ceny z powodu nowych taryf.

Retoryka Trumpa w miarę zbliżania się 2 kwietnia osiągnęła kulminację w ponownym poczuciu obaw, że taryfy znacznie spowolnią gospodarkę, a być może nawet mogą być katalizatorem recesji. Poniedziałkowe ruchy rynkowe są właściwie przeciwne temu, co mogło przynieść obiecujące odbiciew połowie marca, kiedy to S&P 500 wyszedł z obszaru korekty.

Inwestorzy zaczęli wierzyć, że cła mogą nie być tak szeroko zakrojone, jak niektórzy się obawiali, zwłaszcza po tym, jak prezydent powiedział w zeszłym tygodniu, że cła mogą okazać się „łagodne”. Pamiętajmy jednak, że Trump może traktować cła jako narzędzie do negocjowania międzynarodowych deali. Podkręcenie temperatury przed 2 kwietnia może być przemyślaną strategią negocjacyjną. W takim przypadku byk na Wall Street powinien powrócić. Jednak czy tak się stanie? Dopóki nie jest to pewne – odwrót od akcji wydaje się wręcz przesądzony.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.