„Rzeka kwasu”, miliony litrów toksyn wylanych na pola. Ekologiczna katastrofa, sprawcami wydobywcy miedzi
Setki farmerów w Zambii złożyły pozwy przeciwko dwóm podmiotom górniczym działającym w sektorze wydobycia miedzi, a bezpośrednio „powiązanych” z Chinami. Domagają się astronomicznych odszkodowań za szkody, które ponieśli w wyniku ekologicznej katastrofy – za którą odpowiadać mają bezpośrednio wspomniane firmy. Szkody te mają mieć już rozmiar narodowego kataklizmu w wielu wymiarach, nie tylko gospodarczym, ale też zdrowotnym i społecznym.
Pozew przeciw wydobywcom miedzi trafił do sądu w Lusace. Na razie skarżących jest 176 – prawdopodobne jednak, a nawet niemal pewne, że finalnie będzie ich więcej. Szacuje się bowiem, że poszkodowanych mogły być setki tysięcy osób. O co chodzi? W lutym tego roku doszło do tragicznego zawalenia się tamy w prowincji Copperbelt – jak nazwa wskazuje, znamiennej ze swoich bogatych i względnie łatwo dostępnych złóż miedzi.
Tama ta nie stanowiła przy tym zapory przed zwyczajną wodą – ale przed „składowanymi” w zbiorniku płynnymi odpadami pozostałymi po procesie ekstrakcji miedzi. Odpady te, toksyczne i zawierające ogromne ilości kwasów, wyciekły następnie do cieków wodnych i na pola uprawne. To z kolei zatruło źródła wody pitnej, zniszczyło gigantyczne połacie plonów i spowodowało masowe wymieranie ryb w zbiornikach wodnych. W wyniku katastrofy ucierpieć miało około 300 tys. rodzin w tym regionie.
Liczy się więcej miedzi, a resztę to…
Jak twierdzą zambijscy rolnicy, za katastrofę bezpośrednio odpowiadają NFC Africa Mining oraz Sino Metals Leach Zambia – dwie spółki górnicze, formalne zarejestrowane w Zambii, będące jednak podmiotami zależnymi chińskich koncernów państwowych. Miały one dopuścić się tego poprzez wadliwe zaprojektowanie tamy, niedostateczną jakość jej wykonania i bylejakość tego procesu, a także zupełne zaniedbywanie tematu jej konserwacji. Wszystko oczywiście w imię maksymalizacji wyniku operacyjnego.
W wyniku tego tysiące ton plonów musiały zostać spalone, studnie zaś trzeba było zakopywać. Co gorsza, poszkodowani twierdzą, że o katastrofie dowiedzieli się dopiero kilka dni po jej zaistnieniu – kiedy co prawda nie widać było jeszcze masowych szkód w środowisku, ale gdy toksyny były już w nim obecne. Co za tym idzie, w wyniku początkowego zatajenia informacji wielu ludzi miało się zatruć (cierpieli na symptomy takie jak krew w moczu czy bóle klatki piersiowej).
Skarżący domagają się odszkodowań od chińskich wydobywców miedzi rzędu 80 miliardów dolarów. Ci ostatni nie skomentowali sprawy. Rząd Zambii ze swej strony twierdzi, że katastrofa została opanowana i nie ma powodów do paniki.

gdzie są komentarze disqus?