Rząd upadnie przez jeden telefon? Furia, rozpad koalicji i zarzuty o zdradę po ujawnieniu rozmowy

Rząd upadnie przez jeden telefon? Furia, rozpad koalicji i zarzuty o zdradę po ujawnieniu rozmowy

Partia Bhumjaithai (czyli „Partia Tajskiej Dumy”) ogłosiła, że natychmiastowo opuszcza koalicję rządową w Tajlandii. Powodem jest gigantyczny skandal, jakim stało się ujawnienie rozmowy telefonicznej premier Paetongtarn Shinawatry. Nagranie sprowokowało oskarżenia o zdradę interesów królestwa na rzecz obcych państw, i burzę w tamtejszej polityce – która najprawdopodobniej obali tamtejszy rząd.

Chodzi o rozmowę, jaką premier odbywała z b. premierem (i faktycznym przywódcą) Kambodży. Tej samej Kambodży, której żołnierze niedawno wdali się w starcia graniczne z żołnierzami tajskimi. Ich przyczyną były zadawnione nieporozumienia co do przebiegu linii granicznej i wzajemne pretensje terytorialne. Co najważniejsze, pani premier w rozmowie tej skrytykowała… tajską armię. I choć tłumaczyła potem, że jej retoryka miała na celu jedynie stworzenie dobrej atmosfery w rozmowie, to mało kogo to przekonało.

Tym bardziej, że niezbyt ciepłe stosunki między panią premier a dworem królewskim i popierającymi go tajskimi siłami zbrojnymi nie są niczym nowym. Paetongtarn Shinawatra to córka byłego premiera Thaksina Shinawatry (notabene uważanego za faktyczną szarą eminencję gabinetu i partii) oraz bratanica innej byłej premier, Yingluck Shinawatry – podobnie jak Paetongtarn podejrzewanej, że była w istocie marionetką Thaksina. Rząd tego ostatniego został obalony w wyniku wojskowego zamachu stanu.

Rząd się rozpada?

On sam przez wiele lat przebywał potem na wygnaniu w Dubaju. I choć na mocy chwiejnego porozumienia z dworem i partiami rojalistycznymi pozwolono mu wrócić do kraju, to nie mógł znów objąć stanowiska premiera. Stąd objęła je jego córka. Premier Shinawatra reprezentuje przy tym największą partię koalicji, Partię Pheu Thai (dosł. „Partię Dla Tajów”). Tej ostatniej daleko jednak brakuje do większości – a i w warunkach zamieszania, które wybuchło, nawet lojalność jej własnych polityków nie jest gwarantowana.

Paetongtarn Shinawatrze błyskawicznie zarzucono bowiem zdradę interesów kraju – i to w sytuacji potencjalnie czekającego go konfliktu z sąsiadem. Premier zmuszona była publicznie przeprosić. Konserwatywna, sympatyzująca z armią partia Bhumjaithai odeszła jednak z koalicji od razu. Była jej drugim największym członkiem. Pozostałe ugrupowania z liczącej pierwotnie 10 partii koalicji wspierającej rząd mają prowadzić między sobą rozmowy. Także dotyczą one zerwania koalicji.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.