RPP utrzymuje stopy procentowe bez zmian. Coraz bliżej cięć?

Choć na swiecie globalny trend dezinflacyjny został zakwestionowany najnowszymi odczytami z największych gospodarek, a otwarcie Chin może stymulować globalny wzrost cen – RPP nie zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych, zgodnie z oczekiwaniami analityków. Wynosi wciąż 6,75%. W czasie gdy Rezerwa Federalna (USA) i Europejski Bank Centralny (Strefa Euro) podnoszą stopy i ani myślą się zatrzymywać do Polski może ponownie wrócić gołębia narracja. Nie jest jednak pewne jak długo zagości. Decyzja nie dziwi, skoro po pesymisytcznych projekcjach NBP z listopada RPP nie podniosła stóp – dlaczego miałaby zrobić to teraz? Potwierdza to rynkowe spekulacje wg. których polski bank centralny może być obecnie bliższy ich cięciu (pamiętajmy o roku wyborcznym) niż dalszemu zacieśnianiu, choć prof. Glapiński sugerował, że bank jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Nowe projekcje NBP

Nowe projekcje odnośnie inflacji w Polsce zostały obniżone co oczywiście nie zaskoczyło rynków i sprzyja pivotowej narracji choć pamiętajmy o efekcie bazy. W 2023 projekcja NBP zakłada 10,2% do 13,5% r/r (wobec 11,1% – 15% wcześniej) oraz spory spadek w 2024 (3,9% – 7,5% wobec 4,1% do 7,6% poprzednio) oraz 2 do 5% w 2025 roku wobec 2,1% do 4,9% we wcześniejszych prognozach. Bank zatem spodziewa się, że szczyt inflacyjny już był i z biegiem czasu inflacja zacznie wyraźnie spadać co może wskazywać, że profesor Glapiński może jutro rzucić kilka 'gołębich komentarzy’, podsycając nadzieje na obniżki choć oficjalna, definitywna decyzja o zakończeniu podwyżek wydaje się jeszcze mało prawdopodobna. Narodowy Bank Polski spodziewa się też wyższego od poprzedniego zakładanego wzrostu PKB Polski, który w 2023 ma wynieść od -0,1% do 1,8% wobec -0,3% do 1,5% szacunków poprzednio. W 2024 bank widzi PKB Polski rosnące o o 1,1 do 3,1% (poprzednio 1,% do 3,1%) oraz mocniejszy wzrost w 2025 roku – 2 do 4,3% wobec 1,8% do 4,4% wcześniej.

Fed nie przekona NBP ?

Chwilę wcześniej poznaliśmy także inne istotne dane makro, z gospodarki USA. Raport ADP obejmujący zatrudnienie w sektorze prywatnym w USA pokazał potężny wzrost o 242 tys. wobec 200 tys. oczekiwanego i 106 tys. poprzednio. Potwierdził, że rynek pracy w USA pozostaje wyjątkowo silny i choć podwyżki płac spowolniły do niewiele ponad 7% istnieje bardzo mała szansa, że przełoży sie to na zahamowanie wracającego na salony 'inflacyjnego trendu’. W piątek wszystkie oczy inwestorów patrzeć będą w kierunku danych NFP – głównego raportu makro z USA, publikowanego co miesiąc.

Dane te w połączeniu z wczorajszym przemówieniem Powella, który zeznawał przed Senacką Komisją Bankową potwierdzają, że Fed prawdopodobnie będzie podnosił stopy, co może wywrzeć jastrzębią presję na podwyżki NBP jeśli wzrost inflacji w Polsce okaże się znacznie wyższy od oczekiwań w najbliższych miesiącach. Choć członkowie RPP sygnalizowali w ostatnim czasie, że nie będą oglądać się na zagraniczne banki centralne, należy podkreślić że inflacja zaczyna mieć wymiar globalny a jej wzrost w USA, strefie euro w połączeniu z otwarciem Chin może przełożyć się na wzrost cen w Polsce.

Może Cię zainteresuje:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.