Rozmowy Putin-Trump. Co dalej? Mamy opinie komentatorów

Rozmowy Putin-Trump. Co dalej? Mamy opinie komentatorów

Piątkowy szczyt, w którym wzięli udział prezydent USA Donald Trump i prezydent Rosji Władimir Putin, zakończył się bez konkretnego porozumienia w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Pomimo braku przełomu, reakcje analityków i liderów rynków finansowych są zróżnicowane, od ulgi po ostrożny optymizm.

Helima Croft, globalna szefowa strategii surowcowej w RBC Capital Markets zauważa, że szczyt przebiegł zgodnie z oczekiwaniami analityków. – Sygnały o postępie dyplomatycznym, ale niewiele konkretnych detali – podsumowuje Croft. Jej zdaniem, „przełożony” wynik spotkania będzie niewystarczający, aby przekonać Europejczyków do zniesienia sankcji energetycznych na Rosję. Pozostaje jednak pytanie, czy powstrzyma to Amerykanów przed nałożeniem kolejnych sankcji na kraje, takie jak Indie, które kontynuują import rosyjskiej ropy.

Carol Schleif, główna strateg rynkowa w firmie BMO Private Wealth, podkreśla, że „jedyną wiadomością był absolutny brak wiadomości”. Uważa, że wydarzenia geopolityczne rzadko mają długotrwały wpływ na rynki. – Rynki osiągają nowe szczyty, mimo że konflikt trwa już trzy lata. Bardziej interesują je konsumenci, inflacja i komentarze z przyszłotygodniowego sympozjum w Jackson Hole – dodaje Schleif, odnosząc się do popularnego wydarzenia w Wyoming.

Eric Teal, dyrektor ds. inwestycji w Comerica, dostrzega pozytywne sygnały. – Fakt, że nie wprowadzono żadnych nowych sankcji gospodarczych, jest pozytywny i rynki powinny odetchnąć z ulgą – mówi Teal, choć przyznaje, że „nie wydaje się, by porozumienie było już w zasięgu”. Widzi on szansę inwestycyjną w sektorze energetycznym, ponieważ brak nowych sankcji na ropę może wywołać rajd ulgi. Taki ruch, w połączeniu z rosnącym sezonowym popytem i ponownym przyspieszeniem wzrostu gospodarczego, może stanowić dobrą okazję do inwestycji. Z kolei rynek złota i metali szlachetnych, postrzeganych jako bezpieczna przystań, może doświadczyć spadków, ale jednocześnie stać się atrakcyjnym punktem do zakupu.

Eugene Epstein, szef działu handlu w Moneycorp, uważa, że nikt nie spodziewał się konkretnych, szczegółowych ustaleń. – To jest w zasadzie pierwszy krok w kierunku czegoś więcej – tłumaczy Epstein. – Obaj dyplomatycznie powiedzieli wszystko. Chodziło bardziej o znaczenie samego spotkania, niż o treść tego, co zostało powiedziane. Jak podkreśla, spotkanie pokazało gotowość do kontynuacji rozmów, co jest korzystne dla wszystkich stron.

Tom Di Galoma, dyrektor zarządzający w Mischler Financial, uważa, że położono podwaliny pod porozumienie. – Prezydent Trump musi wrócić do Unii Europejskiej i przekazać słowa Putina, a następnie negocjować z prezydentem Zełenskim – przewiduje. Di Galoma wierzy, że porozumienie zostanie prawdopodobnie osiągnięte w ciągu najbliższego miesiąca, być może podczas spotkania Trumpa, Putina i Zełenskiego. Zauważa, że brak sesji pytań i odpowiedzi był pewnym rozczarowaniem, ale było to zrozumiałe, biorąc pod uwagę brak finalnego porozumienia. Podsumowując, rynki przyjmą postępy z umiarkowanym zadowoleniem, jednak bez gwałtownych skoków, np. 400-punktowego wzrostu indeksu Dow Jones.

Michael Ashley Schulman, dyrektor ds. inwestycji w Running Point, twierdzi, że po trzech latach wojny szczyt nie powinien mieć większego wpływu na rynki. Uważa, że rynki potraktują to jako status quo, a z tej perspektywy jedyną możliwą ścieżką jest wzrost.

Wreszcie, Jamie Cox, partner zarządzający w Harris Financial Group, uważa, że bez udziału Ukrainy w rozmowach szanse na porozumienie były znikome. Niemniej jednak, sama obecność Putina była znacząca, choć nie mógł on publicznie zakończyć konfliktu, będąc na amerykańskiej ziemi i spotykając się z Trumpem.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.