Rosenberg Research: Ryzyko recesji wraca, Fed otworzył puszkę Pandory. 'Byliśmy naiwni’?

Ekonomiści wieszczący głęboką recesję w USA z inwersji krzywej rentowności obligacji amerykańskich, jak dotąd fatalnie się myli. Do piątku krzywa rentowności pozostała odwrócona przez 450 dni. Po recesji nadal nie ma śladu. Nie oznacza to jednak, że wszystko w największej gospodarce idzie jak po sznurku. Rosenberg Research wskazało, że komentarze członków Fed zdają się ignorować Beżową Księgę.

Ostatnie, cyklicznie prowadzone przez Rezerwę Federalną badanie wskazało, że zdolność amerykańskich firm do przenoszenia wzrostu kosztów na konsumentów znacznie osłabła w ostatnich miesiącach. Mimo to jeden z najpopularniejszych sygnałów recesji (inwersja krzywej 10 i 2-letnich obligacji) pozostaje wciąż odwrócony przez 450 dni. A może im dłuższa inwersja, tym boleśniejsze spowolnienie?

Ceny złota wystrzeliły na fali geopolitycznych obaw, ale niebagatelną rolę ma tutaj dolar. Mimo, że krótkoterminowo umocnił się, rynek złota zdaje się dyskontować 'cięższą przyszłość’ największej gospodarki świata. Źródło: Bloomberg

Dlaczego Fed zmienił pozycje?

Rezerwa Federalna zmaga się ostatnio z kilkoma alarmującymi czynnikami, które podniosły ostatnie odczyty inflacyjne.

  • Uporczywa inflacja w segmencie ’housing’ (usługi i ceny związane z nieruchomościami), która spada z powodu efektu bazy, ale… Wolniej, niż powszechnie oczekiwano
  • Wciąż bardzo mocne usługi (i próby podnoszenia ich cen) oraz silny rynek pracy… Z niewielką liczbą wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (konsekwentnie poniżej 220 tys.)
  • Ceny ropy, które mogą być ekstremalnie wrażliwe na sytuację, na Bliskim Wschodzie. Nad którą USA ma tylko częściową kontrolę

Cztery z rzędu wyższe, od prognoz odczyty inflacji CPI w Stanach skłoniły Rezerwę Federalną do zaostrzenia komunikacji. Rynek wycenia cięcia dopiero w listopadzie, wobec niemal 100% szans (w styczniu 2024), na luzowanie polityki w marcu 2024 roku. Implikuje to minimum 8 miesięcy rekordowych stóp w gospodarce USA. Tymczasem niektórzy członkowie Fed uważają, że luzowanie może przyjść dopiero w roku 2025.

Nie jest jasne, jak dalece są to komentarze, których celem jest ochłodzenie inflacji, a w jakim stopniu wiarygodne deklaracje. Pewne jest jedno, szanse na miękkie lądowanie spadły. Zatem „Ryzyko krótkoterminowe polega na tym, że należy wycenić więcej podwyżek stóp, a krzywa skarbowa spłaszcza się bardziej; tempo spowolnienia zarówno w danych o inflacji, jak i zatrudnieniu nie zadowala decydentów i rynków” – pisał do klientów John Brady, dyrektor zarządzający w funduszu RJ O’Brien.

Dolar umocnił się względem koszyka walut zagranicznych, także złotego. Pytanie – jak długo pozostanie silny w relacji do pozostalych aktywów? Źródło: Bloomberg

Rosenberg sceptyczne do miękkiego lądowania

Jeden z najbardziej znanych w Stanach Zjednoczonych ekonomistów, David Rosenberg przeanalizował sytuację. „Cóż, żadna klasa aktywów nie jest obecnie wyceniana pod kątem recesji; w rzeczywistości wyceny obligacji korporacyjnych i S&P 500 dają obecnie zerowe szanse na zdyskontowanie spowolnienia. Nic nigdy nie wynosi 0% i nic nigdy nie wynosi 100%, ale obecny poziom samozadowolenia jest zdecydowanie niepokojący” – pisał w ostatniej nocie ekonomista i założyciel Rosenberg Reserach, David Rosenberg. Wymienił 3 powody, dla których jak dotąd próżno szukać recesji w USA.

  • Historycznie niskie poziomy refinansowania zadłużenia w 2020 i 2021 r., ograniczające wpływ wyższych stóp na gospodarkę „Z pewnością sprawiło to, że gospodarka była mniej wrażliwa na zmianę stóp procentowych, ale to tylko kupiło czas. W ciągu najbliższych 3 lat, zwłaszcza w sektorze przedsiębiorstw, nadejdzie czas na „spłatę długu”, ponieważ 7 bilionów dolarów długu korporacyjnego zostanie refinansowane po znacznie wyższych stopach procentowych niż w momencie jego zaciągania” – powiedział.
  • Programy rządu USA w ramach ustawy o redukcji inflacji oraz ustawy CHIPS i Science Act przyspieszyły budowę zakładów produkcyjnych o 32%, mimo stagnacji produkcji przemysłowej. „Hossa na rynku wzrostu gospodarczego sprowadza się do lekkiej ręki w wydawaniu pieniędzy publicznych i szczodrości Wuja Sama”
  • Efekt bogactwa spowodowany wzrostem cen nieruchomości. Stopy oszczędności osobistych wynoszą mniej, niż połowę normy sprzed pandemii. Boom na rynku nieruchomości i akcji spowodował, że wartość netto gospodarstw domowych wzrosła w ciągu ostatniego roku o niewiarygodne 11,6 bln USD (+8%). Ten zapas bogactwa zachęcił konsumentów do wydawania coraz więcej z bieżących dochodów. Bardzo przypomina to, co wydarzyło się pod koniec lat 90-tych” – podsumował Rosenberg.
Największym 'wygranym’ obecnej sytuacji zdaje się być złoto, które kolejny raz potwierdza swój status 'bezpiecznej przystani’. Od początku roku ceny zlota wzrosły o 16% wobec… Zaledwie 3% zwyżki Nasdaq 100. Źródlo: Bloomberg
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!