Robert Kiyosaki z szokującą lekcją o pieniądzach. 'Wszyscy to źle robią’. Co radzi wyrocznia?
Światowe gospodarki i rynki finansowe przypominają sinusoidę, a ekonomiczne zawirowania stają się wręcz normą. Nic dziwnego, że wiele osób instynktownie skupia się na jednym: jak ochronić pieniądze. Robert Kiyosaki, autor legendarnej książki Bogaty ojciec, biedny ojciec, od lat powtarza jednak, że samo myślenie o pieniądzach to za mało. Kluczowe jest zrozumienie różnicy między byciem bogatym a byciem zamożnym. Jego ostatni wpis w mediach społecznościowych idealnie oddaje tę różnicę i zwraca uwagę na to, co naprawdę decyduje o finansowym bezpieczeństwie.
Bogactwo liczone w dolarach kontra zamożność liczona w czasie
To jedna z fundamentalnych lekcji Kiyosakiego. Bogactwo jest proste do zmierzenia, bo sprowadza się do kwoty na koncie. Zamożność to pojęcie o wiele głębsze i bliższe temu, co w finansach osobistych naprawdę ma znaczenie. Nie chodzi o to, ile masz, lecz o to, jak długo możesz żyć bez konieczności pracy.
Właśnie dlatego osoba posiadająca milion dolarów w banku może być mniej zamożna niż ktoś, kto zgromadził zestaw aktywów przynoszących regularny dochód pasywny. Jeśli ten dochód jest w stanie pokryć wszystkie wydatki życia codziennego, nawet przez kilka miesięcy czy lat, mówimy o prawdziwej zamożności.
To myślenie odwraca klasyczne podejście do finansów. Zamiast pytać, ile zarabiasz, Kiyosaki sugeruje inne pytanie: jak długo przeżyłbyś, gdybyś przestał pracować dziś?
Kryzys, czyli okazja do budowy trwałej zamożności
Choć wielu inwestorów boi się recesji, Kiyosaki niezmiennie powtarza, że to właśnie w kryzysie rodzą się największe fortuny. W swoim wpisie przypomina, że ceny aktywów w czasie załamania potrafią spaść do poziomów, które dla przygotowanego inwestora stają się idealnym momentem wejścia.
Spadające ceny nieruchomości czy akcji to dla większości źródło lęku. Dla osób kierujących się filozofią Bogatego ojca to szansa. Chodzi nie o kupowanie czegokolwiek, lecz o przejmowanie aktywów generujących przepływy pieniężne. Najprostszym przykładem są nieruchomości na wynajem. Jeśli cena zakupu gwałtownie spada, a potencjalny czynsz nie zmniejsza się w tym samym tempie, przyszła stopa zwrotu może stać się wyjątkowo atrakcyjna.
Kiyosaki podkreśla, że sam trzykrotnie wykorzystał takie sytuacje. Każdy globalny kryzys traktował jak reset rynku i moment, w którym aktywa stają się dostępne dla tych, którzy częściej przygotowali się mentalnie niż finansowo. Bogactwo w jego filozofii zaczyna się w głowie, nie w portfelu.
Dlaczego większość ludzi nie korzysta z okazji, które daje kryzys
Choć brzmi to prosto, rzeczywistość pokazuje, że niewielu inwestorów potrafi działać w zgodzie z tą zasadą. Większość reaguje emocjonalnie, bo lęk jest silniejszy niż edukacja. Moment paniki na rynku często oznacza dla kogoś innego moment jego życia.
Ci, którzy zrozumieli różnicę między bogactwem a zamożnością, potrafią podejmować decyzje w oparciu o przepływy pieniężne i długoterminowe fundamenty. Nie interesuje ich chwilowa wartość nominalna aktywów, lecz to, czy pracują one na nich każdego dnia.
W tym kontekście Kiyosaki od lat nawołuje do finansowej niezależności opartej na edukacji. Kryzys nie wybacza braku przygotowania, ale nagradza tych, którzy wiedzą, czego szukać.
Jak przygotować się na nadchodzącą trudną gospodarkę
Wpis Kiyosakiego kończy się ostrzeżeniem przed nadchodzącymi trudnościami gospodarczymi. Nie jest to jednak przesłanie pesymistyczne, lecz mobilizujące. Oznacza, że mamy czas na działanie.
Oto trzy kroki, które można wyciągnąć z jego lekcji:
1. Zdefiniuj swoją zamożność
Policz, jak długo przetrwałbyś bez pracy, żyjąc z tego, co generują Twoje aktywa lub oszczędności. To pierwszy krok do realnego planowania.
2. Zbuduj listę aktywów, które chcesz kupować w czasie kryzysu
Nie muszą to być od razu nieruchomości. Mogą to być akcje spółek dywidendowych, udziały w małych biznesach, instrumenty finansowe o przewidywalnych przepływach pieniężnych albo surowce. Dla Kiyosakiego to Bitcoin, Ethereum, złoto i srebro.
3. Przygotuj kapitał i wiedzę
Kiyosaki zawsze powtarzał, że edukacja jest ważniejsza od pieniędzy. Osoba wyedukowana znajdzie okazje nawet bez dużego kapitału. Nieprzygotowany inwestor może stracić fortuna nawet w najlepszych czasach.
Myśl jak inwestor, nie jak pracownik
Sedno przesłania Kiyosakiego sprowadza się do jednego: pracownik myśli o wynagrodzeniu, inwestor myśli o aktywach. Bogactwo przychodzi z pracy, ale zamożność pojawia się dopiero wtedy, gdy przestajemy pracować dla pieniędzy, a one zaczynają pracować dla nas.
Światowe gospodarki mogą doświadczać turbulencji, a rynki mogą tracić stabilność, ale logika przepływów pieniężnych nigdy nie przestaje działać. Ci, którzy ją rozumieją, widzą w kryzysie to, czego inni nie dostrzegają: okno możliwości.
Warto więc już teraz zadać sobie pytanie, które Kiyosaki postawił w swoim wpisie. Nie co zrobić, by być bogatym, lecz co zrobić, by być zamożnym. Odpowiedzią jest plan, edukacja i odwaga działania w momentach, gdy inni wstrzymują oddech. Kryzysy przychodzą i odchodzą, ale zamożność zostaje z tymi, którzy wiedzą, jak ją budować.
