Robert Kiyosaki uważa, że najnowsze dane z USA to wydmuszka. Jego zdaniem idzie kryzys na który trzeba się przygotować

Robert Kiyosaki, wpływowy edukator finansowy i autor książki-bestsellera „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, wyraził właśnie bardzo pesymistyczny pogląd na obecny stan amerykańskiej gospodarki, i to pomimo właśnie opublikowanych, pozytywnych danych ekonomicznych.

Robert Kiyosaki nie wierzy w dobre dane z USA

W dniu 3 lutego 2024 r. Kiyosaki zabrał głos na X (dawniej Twitterze) informując swoich 2,5 miliona obserwujących, że perspektywa siły gospodarczej USA, podkreślonej przez solidny rynek akcji i ostatnie dane pokazujące wzrost zatrudnienia i hamowanie inflacji, jest myląca.

Krytyka Kiyosakiego dotyczy w szczególności optymizmu związanego z „7 wspaniałymi” („Magnificent 7”) – największymi gigantami technologicznymi, w tym Meta Platforms (Facebook), Amazon, Apple, Netflix, Alphabet Inc (Google), Microsoft i Nvidia – które odegrały kluczową rolę w napędzaniu koniunktury giełdowej. Argumentuje, że ich wzrost, rzekomo napędzany wsparciem finansowym rządu USA, nie odzwierciedla dokładnie prawdziwego stanu gospodarki. Zamiast tego ostrzega przed zbliżającym się krachem zarówno na rynku akcji, jak i obligacji, wzywając inwestorów do ostrożności.

Zobacz też: Raport Bitget o rynku pracy krypto. 1/3 kandydatów to byli bankowcy! Jak wyglądają zarobki?

Stanowisko to stoi w wyraźnej sprzeczności z ostatnimi danymi ekonomicznymi, które wydają się malować bardziej pozytywny obraz. W styczniu amerykańska gospodarka dodała 353 000 nowych miejsc pracy, przewyższając oczekiwania i podkreślając odporność na pierwsze jaskółki globalnych problemów. Dodatkowo stopa wzrostu PKB wyniosła w tym roku 3,1% w ujęciu rocznym, a inflacja cen konsumpcyjnych osiągnęła najniższy poziom od ponad dwóch lat.

Perspektywa Kiyosakiego jest zgodna z jego historią kontrariańskich poglądów i sceptycyzmu wobec konwencjonalnej mądrości finansowej. Od dawna opowiadał się za inwestowaniem w towary takie jak złoto i srebro, nieruchomości oraz Bitcoina jako zabezpieczenie przed niestabilnością gospodarczą. Jego ostatnie komentarze odzwierciedlają głęboko zakorzenione obawy o trwałość obecnych trendów wzrostu gospodarczego, sugerując, że ostatnie wyniki głównych spółek technologicznych mogą nie być wiarygodnym wskaźnikiem ogólnej kondycji USA.

Może Cię zainteresować:

Komentarze