Robert Kiyosaki: 'Ta bańka pęknie, nadchodzi kryzys. Oto najlepsza inwestycja’. Gdzie widzi okazję guru?

Robert Kiyosaki: 'Ta bańka pęknie, nadchodzi kryzys. Oto najlepsza inwestycja’. Gdzie widzi okazję guru?

Robert Kiyosaki, autor książki, która od lat uczy miliony ludzi na świecie odróżniać aktywa od zobowiązań, ponownie zabiera głos. Tym razem ostrzega przed wydarzeniem, ktre odmieni świat finansów raz na zawsze. Według Kiyosakiego jesteśmy na skraju pęknięcia największej bańki długu w historii współczesnych finansów. To już nie teoria. To ostrzeżenie zbudowane na twardych fundamentach.

Załamanie, o którym mowa, ma dotyczyć samego rdzenia globalnego systemu: walut fiducjarnych, które nie są poparte żadnym realnym aktywem. Kiyosaki od lat powtarza, że dolar i inne narodowe waluty są niczym innym jak obietnicą bez pokrycia. Określa je „fałszywym pieniądzem”, którego wartość opiera się wyłącznie na zaufaniu. A zaufanie to – jak pokazuje historia – może zniknąć szybciej, niż powstało.

Źrodło: X
Źrodło: X

Prawdziwa wartość

Kiyosaki nie jest typowym „guru” inwestycyjnym. Mówi prostym językiem, ale przekazuje złożone prawdy. Jedną z nich powtarza od lat: gotówka to nie aktywo, tylko zobowiązanie. Szczególnie dziś, gdy realna wartość waluty topnieje z miesiąca na miesiąc, a banki centralne przyznają się do porażki w walce z inflacją.

W najnowszym komentarzu Kiyosaki wskazuje wyraźnie trzy kierunki obrony przed nadchodzącym kryzysem: złoto, srebro i bitcoin. Ale nie traktuje ich jednakowo. Złoto i bitcoin – jak zaznacza – są dziś na historycznych szczytach. Sam czeka na ich korektę, by dokupić więcej. Za to srebro wskazuje jako aktywo niedowartościowane i o ogromnym potencjale wzrostu. W czerwcu 2025 roku, w ocenie autora „Cashflow”, to właśnie srebro stanowi najlepszą okazję inwestycyjną na rynku.

System oparty na długu trzeszczy

Jednym z najmocniejszych elementów przekazu Kiyosakiego jest jego krytyka obligacji. W czasach, gdy większość inwestorów wciąż traktuje je jako bezpieczną przystań, Kiyosaki mówi wprost: będą największymi przegranymi. Gdy pęknie bańka długu, a zaufanie do walut zacznie spadać, rządy będą zmuszone do jeszcze większego dodruku pieniądza, aby obsługiwać swoje zobowiązania. A to – jego zdaniem – oznacza śmierć realnej wartości zarówno gotówki, jak i papierów dłużnych.

Ta diagnoza nie jest oderwana od rzeczywistości. Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy od miesięcy ostrzegają przed niekontrolowanym wzrostem globalnego zadłużenia. Tyle że nikt nie mówi głośno, co będzie, gdy pęknie nie tylko lokalna bańka kredytowa – ale cała architektura finansowa, zbudowana na długu publicznym i prywatnym.

Srebro może być atrakcyjne

W czasach, gdy każdy inwestor zna kurs Bitcoina, a złoto bije kolejne rekordy cenowe, srebro wciąż pozostaje w cieniu. Kiyosaki zwraca uwagę, że to właśnie ono może dać najwyższy zwrot w nadchodzących latach. Srebro nie tylko pełni funkcję „pieniądza historycznego”, ale jest też szeroko wykorzystywane w przemyśle – od fotowoltaiki po elektronikę i samochody elektryczne.

Jego ograniczona podaż, rosnące zapotrzebowanie i brak realnych alternatyw technologicznych mogą sprawić, że rynek srebra przeżyje renesans. Dla Kiyosakiego – który sam mówi, że inwestuje w to, co rozumie – to aktywo „fizyczne”, dostępne i dziś jeszcze stosunkowo tanie. Inwestorzy, którzy szukają okazji, powinni jego zdaniem spojrzeć właśnie w tę stronę.

Kiedy świat się wali

Najbardziej przejmującym fragmentem przekazu Kiyosakiego jest nie tyle jego ostrzeżenie, co diagnoza mentalności społecznej. Pisze: „Stań się bogatszy, gdy miliardy ludzi z przestarzałymi poglądami na temat pieniędzy… staną się biedniejsi.” To gorzka prawda: większość społeczeństwa nie nadąża za zmianą systemu finansowego. Nadal ufa temu, co zna – lokatom, oszczędnościom, obligacjom. A to, w warunkach poważnego kryzysu systemowego, może się okazać pułapką bez wyjścia.

Kiyosaki nie wzywa do panicznych decyzji. Zachęca do edukacji, refleksji i podejmowania działań – zanim będzie za późno. Nie daje gotowych rozwiązań, ale dzieli się doświadczeniem człowieka, który widział już niejedno. Jego głos, choć niepokojący, może być jednym z nielicznych, które pozwolą nie tyle przetrwać, co wyjść z kryzysu silniejszym.

Majątek to iluzja?

W świecie, który coraz bardziej przypomina cyfrową iluzję, pytanie o to, co naprawdę posiadamy, zyskuje zupełnie nowy wymiar. Kiyosaki nie idzie na skróty. Mówi raczej, 'jeśli twoje bogactwo istnieje tylko w formie zapisu na koncie bankowym, to w gruncie rzeczy możesz nie mieć nic’.

A kiedy świat zacznie się chwiać, przetrwają ci, którzy mają coś fizycznego, realnego, niepodważalnego. To niemal apokaliptyczna wizja. Jednak poparta chłodną, pragmatyczną analizą człowieka, który od dekad uczy, jak myśleć o finansach inaczej. Pytanie brzmi, czy w końcu trafi z prognozą?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.