Ray Dalio: 'USA są na drodze III Rzeszy z lat 30.’ Co mówią cykle wojen handlowych?

Ray Dalio, miliarder inwestor i założyciel Bridgewater Associates, od lat analizuje cykle gospodarcze oraz geopolityczne zmiany, które determinują przyszłość światowej polityki. Jego najnowsze ostrzeżenia są niepokojące. Według niego, Stany Zjednoczone, poprzez swoje działania w zakresie polityki handlowej, zmierzają ku scenariuszowi, który może przypominać kryzys lat 30. XX wieku w Niemczech. I choć wiele osób obawia się dziś eskalacji wojny handlowej, Dalio wskazuje, że proces ten może być o wiele bardziej złożony, a jego skutki – dotkliwsze niż się wydaje. Co takiego wskazuje na to, że współczesny świat powtarza błędy z przeszłości?

Narastający protekcjonizm: powrót do lat 30.

Ray Dalio, podczas swojego wystąpienia w Singapurze, przywołał przykład Niemiec z lat 30. XX wieku, by wskazać, jak bardzo współczesna polityka handlowa Stanów Zjednoczonych przypomina atmosferę z okresu przed II wojną światową. „Be nationalistic, be protectionist, be militaristic. That’s how these things play out” – mówił.

Podobnie jak w III Rzeszy, w USA obserwujemy wzrost nacjonalizmu, polityki protekcjonistycznej oraz militarystycznej, a wszystko to w odpowiedzi na rosnącą presję ze strony Chin i innych gospodarek globalnych. Stany Zjednoczone za pomocą ceł zmusić firmy do krajowej produkcji i ponownej industrializacji… Po dekadach 'rozpasanego’ kapitalizmu. To musi budzić uwagę.

Także przed wybuchem II wojny światowej Niemcy podjęły szereg kroków mających na celu zwiększenie wpływów gospodarczych poprzez stosowanie wysokich taryf celnych. A także budowanie siły militarnej, co stanowiło część ich strategii ekspansjonistycznej. Dalio zauważa, że w dzisiejszych czasach Stany Zjednoczone również podjęły decyzję o podniesieniu ceł, co może zwiększyć napięcia na rynku globalnym.

Taryfy: Broń podwójnego ostrza

Dalio przestrzega, że taryfy, które stały się kluczowym elementem polityki prezydenta Donalda Trumpa, mogą prowadzić do eskalacji konfliktów handlowych, które niekoniecznie muszą ograniczać się do wymiany ciosów w obszarze ceł. Wprowadzenie rosnących barier celnych, jakie obserwujemy od kilku lat, może bowiem prowadzić do sytuacji, w której Chiny i USA, staną na progu poważniejszych starć. Choć Dalio nie odnosi się bezpośrednio do ryzyka wojny militarnej, wskazuje na rosnące napięcia w sferze gospodarczej, które mogą prowadzić do konfrontacji dyplomatycznych i ekonomicznych, które ostatecznie mogą eskalować.

Należy przypomnieć, że historia zna przypadki, w których wojny celno-handlowe prowadziły do wojen zbrojnych. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest konflikt handlowy pomiędzy Wielką Brytanią a Francją, który ostatecznie przyczynił się do wybuchu Napoleońskich Wojen. Współczesna polityka handlowa może – zgodnie z przewidywaniami Dalio – prowadzić do podobnych konsekwencji.

Kiedy wojny celne stają się geopolitycznym polem bitwy

Na początku lat 30. XX wieku Niemcy, po przejęciu władzy przez Hitlera, rozpoczęły politykę, której celem było zminimalizowanie wpływu innych państw na ich gospodarkę, w szczególności poprzez wysokie cła i silne wsparcie dla krajowej produkcji. W ten sposób Niemcy starały się wzmocnić swoją pozycję gospodarczą, co miało również pomóc w finansowaniu rozwoju militarnego.

Dziś Stany Zjednoczone, idąc w podobnym kierunku, również kładą nacisk na zwiększenie produkcji krajowej, choć w tym przypadku większy nacisk kładzie się na modernizację przemysłu technologicznego oraz militarnego. O ile w latach 30. celem Niemiec było zwiększenie możliwości ekspansji terytorialnej, dzisiaj USA dążą do zdominowania obszaru nowych technologii oraz produkcji broni przyszłości.

Kraje neutralne: klucz do sukcesu?

Jednym z ciekawszych wniosków, które płyną z wypowiedzi Dalio, jest jego pogląd na rolę krajów neutralnych w takich konfliktach. W jego ocenie, kraje, które utrzymują neutralność, mogą w obliczu wojny handlowej i gospodarczej odnosić znaczne korzyści.

Dalio wskazuje na przykład Singapur jako kraj, który może wyjść z globalnych napięć bez większych strat. Dzięki swojej neutralności oraz sprytnej polityce handlowej, Singapur ma szansę przyciągnąć kapitał, inwestycje oraz talent, stając się hubem dla firm i osób szukających bezpiecznego azylu w czasach niepewności.

Warto przypomnieć, że neutralność jako strategia przyniosła korzyści niejednemu krajowi w historii. Szwajcaria, która przez wiele lat utrzymywała neutralność w czasie obu wojen światowych, wyszła z nich nie tylko bez poważnych zniszczeń, ale również jako jeden z najbardziej prosperujących krajów w Europie. Neutralność była także kluczowym elementem sukcesu Holandii i Luksemburga, które wykorzystywały swoje położenie geograficzne i niezależność polityczną do rozwoju handlu międzynarodowego.

Nadchodzi wojna handlowa?

Dalio sugeruje, że rosnące napięcia mogą przerodzić się w konflikty, które mają wpływ na cały świat. Choć nie przewiduje bezpośredniej wojny militarnej, zauważa, że eskalacja handlowa, w tym zwiększanie ceł, może prowadzić do poważnych konsekwencji politycznych i gospodarczych. W sytuacji, gdy państwa będą starały się ograniczyć wpływy innych krajów, a jednocześnie poszukiwać nowych rynków zbytu, nie można wykluczyć dalszego wzrostu napięć.

Przykłady z historii pokazują, że wojny handlowe mogą być preludium do większych konfliktów. Z kolei decyzje polityczne, podejmowane na poziomie globalnym, mają swoją wagę, której skutki mogą odczuwać wszystkie narody. Historia nauczyła nas, że każde przesunięcie w polityce gospodarczej – zwłaszcza na skalę globalną – może mieć poważne konsekwencje. Słowa Dalio są ostrzeżeniem, że obecna droga, na którą wkroczyły Stany Zjednoczone, może prowadzić do eskalacji konfliktu na niespotykaną dotąd skalę.

Gdy cła prowadziły do wojen …

Historyczne analogie są tu bardzo zasadne. Po wojnie 1812 roku Stany Zjednoczone wdrożyły politykę ochrony własnego przemysłu, co skutkowało wysokimi cłami importowymi. Z czasem, południowe stany, które były zależne od importu, zaczęły protestować przeciwko polityce północnych stanów, uznając cła za niesprawiedliwe. Wzrost opłat celnych stał się jednym z czynników, które przyczyniły się do wybuchu wojny secesyjnej w latach 1861 – 1865.

Także wzrost ceł w Chinach na towary importowane przez Wielką Brytanię stał się jednym z głównych powodów wybuchu wojny opiumowej. Kiedy Chiny postanowiły zaostrzyć politykę wobec opium, które było masowo importowane z Indii przez Brytyjczyków, Wielka Brytania odpowiedziała wojną, by utrzymać handel tym narkotykiem. W latach 1839 – 1842 wybuchła wojna opiumowa.

Przed I wojną światową wiele europejskich państw wdrażało polityki protekcjonistyczne, stosując wysokie cła na produkty importowane z innych krajów. Zaatem zwiększenie taryf celnych wśród głównych mocarstw, takich jak Niemcy i Wielka Brytania, zaostrzyło napięcia gospodarcze i polityczne, co w dużej mierze przyczyniło się do wybuchu pierwszej globalnej wojny światowej w latach 1914 – 1918.

    Podsumowanie

    Ray Dalio, dostrzegając powtarzające się w historii mechanizmy, wskazuje na realne zagrożenia wynikające z narastającego protekcjonizmu. Choć nie jesteśmy jeszcze świadkami pełnoskalowego konfliktu, rosnące napięcia na linii USA – Chiny oraz polityka handlowa Trumpa mogą być sygnałem, że zbliżamy się do nowej ery w historii wojen celnych. Czas pokaże, jak ten globalny cykl gospodarczo-geopolityczny się zakończy. Jedno jest pewne: historia kołem się toczy.

    Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
    Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.