Przemysł zbrojeniowy zamiast samochodowego. Miliardy euro dotacji zmieniają adresata

Jak zdecydował włoski rząd, dotacje, które miały ożywić branżę motoryzacyjną, jednak do niej nie trafią. Zamiast tego pieniądze te zasilą przemysł zbrojeniowy. Zmiana planów to efekt zarówno analizy perspektyw obydwu branż, jak i przeciągającego się konfliktu.

Pierwotne założenia rządu obejmowały wsparcie włoskich producentów samochodowych w latach 2025-2030, poczynając od przyszłego roku. Na ten cel zarezerwowano środki budżetowe rzędu 4,6 miliarda euro. Branża motoryzacyjna środków tych jednak najprawdopodobniej nie zobaczy.

Zamiast tego posłużą one do wzmocnienia sektora obronnego we Włoszech. Nie wyszczególniono formy, w jakiej włoscy producenci uzbrojenia otrzymają te środki. Podejrzewać można jednak, że nie będą to po prostu dotacje (tak jak w przypadku producentów motoryzacyjnych).

Spodziewać się można raczej zwiększenia zamówień na rzecz włoskich sił zbrojnych. A te potrzeby mają duże – i jeszcze spotęgowane przez warunku geopolityczne. Wojna na Ukrainie to jedno, drugie zaś – fakt, że w basenie Morza Śródziemnego trwają obecnie dwa inne konflikty (Gaza/Liban oraz Libia).

Przemysł zbrojeniowy daje radę…

Wszystko to, wespół z kryzysem związanym z nielegalną imigracją, poważnie zachwiało poczuciem bezpieczeństwa we Włoszech. Włoskie siły zbrojne prowadzą w związku z tym forsowną modernizację uzbrojenia i wyposażenia, a także liczne programu rozwojowe nowego sprzętu.

Znaczna część tych programów to przedsięwzięcia realizowane przez rodzimy przemysł zbrojeniowy (jak np. fregaty FREMM, patrolowce PPA, bojowe wozy Centauro, transportery Freccia IFV, pociski przeciwokrętowe Teseo Mk. 4, broń strzelecka koncernu Beretta) czy z jego udziałem (np. myśliwce Eurofighter oraz F-35 Lightning, niszczyciele Horizon, rakietowe systemy przeciwlotnicze SAMP/T).

Nie brakuje także zamówień zagranicznych na włoskie uzbrojenie, nawet mimo ostrej konkurencji ze strony innych producentów. W tym także tych europejskich – z którymi włoskie firmy niemal równie często współpracują, co rywalizują o zamówienia.

Włoski przemysł zbrojeniowy jest przy tym w innej pozycji niż branża samochodowa. Najznaczniejszym koncernem obronnym kraju jest wprawdzie Leonardo (dawniej Finmeccanica), który skupił pod jedną marką wiele kluczowych zakładów. Prócz tego w segmencie tym działają jednak także liczne mniejsze, niezależne przedsiębiorstwa. I w większości pozostają one, w sensie własnościowym, włoskie.

…podczas gdy samochodowy – ucieka

Odróżnia to radykalnie sektor produkcji uzbrojenia od motoryzacyjnego. Ten niemal w całości jest domeną dużych koncernów i wytwórni. Co więcej, największy i dominujący pod względem potencjału produkcyjnego wytwórca, Fiat, jest własnością amerykańskiego koncernu Stellantis.

Ten zaś pozostaje zaangażowany w niegasnącą „różnicę zdań” (vulgo: konflikt) z włoskim rządem. Powodem tejże są działania optymalizacyjne koncernu, mające na celu poprawę rentowności Fiata. Realizując je jednak, firma przenosi produkcję z Włoch do tańszych krajów. W efekcie produkcja samochodów w tym kraju spada – z 750 tys. w 2023 r. do, jak się szacuje, mniej niż 500 tys. w bieżącym.

A to z kolei prowadzi do zwolnień, redukcji wpływów fiskalnych i innych niekorzystnych następstw we Włoszech. Polityka koncernu Stellantis stała się obiektem ostrej krytyki premier Meloni oraz ministrów jej rządu. I w tym kontekście należy rozumieć odebranie temu przemysłowi planowanych dotacji.

Na krok ten głośno narzeka włoskie Narodowe Stowarzyszenie Przemysłu Samochodowego (Associazione Nazionale Filiera Industria Automobilistica – ANFIA). W wydannym oświadczeniu nazwało ono plany rządu „nieakceptowalnym szokiem, który stoi w jawnej sprzeczności z działaniami na rzecz poprawy konkurencyjności” europejskiego przemysłu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.