Protesty we Francji. Rolnicy zapowiadają oblężenie Paryża

Francuscy rolnicy rozpoczynają dziś strajki w Paryżu, blokując główne autostrady i domagając się lepszych warunków pracy.

Od wielu dni we Francji trwają protesty. Rozczarowani postępującą biurokracją i polityką środowiskową rolnicy twierdzą, że obowiązujące w tym kraju przepisy szkodzą ich wynikom finansowym i sprawiają, że nie są w stanie konkurować z innymi krajami.

Rolnicy są już zmęczeni

Do blokowania dróg i blokowania ruchu rolnicy używali traktorów i ciężarówek. Dziś po południu planują zintensyfikować protesty, tworząc osiem punktów blokady wzdłuż głównych arterii prowadzących do Paryża.

W odpowiedzi na te działania rząd zmobilizował 15 000 tys. żandarmów. – Nie zamierzamy pozwolić na niszczenie budynków rządowych, budynków poboru podatków, sklepów spożywczych lub zatrzymywanie ciężarówek przewożących zagraniczne produkty. Oczywiście jest to niedopuszczalne – powiedział francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin. Jak podkreślił, prezydent Emmanuel Macron podjął działania, dzięki którym zarówno lotnisko Roissy-Charles de Gaulle na północy, jak i Orly na południu stolicy Francji pozostaną otwarte. Funkcjonować na normalnych zasadach ma również międzynarodowy hurtowy rynek żywności Rungis, który znajduje się na południe od Paryża.

Podczas wczorajszej wizyty w jednym z gospodarstw rolnych, premier Francji Gabriel Attal starał się rozwiać obawy rolników. – Chcę, abyśmy wyjaśnili pewne sprawy i zobaczyli, jakie dodatkowe środki możemy podjąć, aby odpowiedzieć na skargi rolników, że stoją w obliczu nieuczciwej konkurencji – powiedział. Przyznał on, że to, że francuskim rolnikom zabrania się na mocy przepisów środowiskowych korzystania z niektórych produktów, z których kraje sąsiednie, takie jak Włochy, nadal mają prawo korzystać, jest niesprawiedliwe.

Zobacz też: Srebro ma szansę na wzrost? Oto najnowsze prognozy

Protesty trwają

Rolnicy przyznają, że są już zmęczeni. Niepokoją ich warunki, w jakich pracują, spadające płace, niskie emerytury oraz rosnąca biurokracja. Arnaud Rousseau, lider FNSEA, jednego z największych rolniczych związków zawodowych we Francji, przyznał, że jego członkowie oczekują znacznie więcej od rządu.

Chociaż w weekend niektóre blokady drogowe zostały zniesione, jeszcze w niedzielę wiele autostrad we Francji było zablokowanych. Tego samego dnia dwóch aktywistów rzuciło zupą w szybę chroniącą obraz Mony Lisy w Luwrze, aby zwrócić uwagę na trudną sytuację w przemyśle rolniczym. – Co jest ważniejsze? Sztuka czy prawo do zdrowej i zrównoważonej żywności – pytali aktywiści.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.