Ponad połowa kierowców żałuje przesiadki na samochody elektryczne. Propaganda lobby EV sypie się jak domek z kart

Samochody elektryczne nie mają najlepszej prasy w ostatnim czasie. W ostatnich dniach Tesla w swoim komunikacie giełdowym poinformował, że zwalnia około 15 tys. pracowników w związku ze spadkiem sprzedaży. Z kolei najnowsze badania przeprowadzone wśród niemieckich posiadaczy EV pokazują m.in., że ponad połowa z nich żałuje zakupu elektryka. Jeszcze więcej osób jest przekonanych, że auta na prąd nie są godnymi następcami samochodów spalinowych.

Samochody elektryczne były złym zakupem? Tak sądzi ponad połowa posiadaczy EV

Unia Europejska wciąż podtrzymuje główne założenia polityki zielonego ładu. Jedno z nich jest szczególnie dotkliwe dla kierowców. Chodzi o zapis, który wprowadza zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku. Auta elektryczne są wciąż promowane jako najlepsze rozwiązanie dla kierowców. Jak się okazuje, ta grupa niekoniecznie widzi w EV zbawienie.

Ostatnie badania serwisu Automobilwoche, przeprowadzone wśród 5 tys. niemieckich kierowców, pokazują, że nie są oni przekonani co do przyszłości elektryków. Ankietowani zostali zapytani m.in. o to, czy samochody elektryczne są w stanie zastąpić auta spalinowe do 2035 roku. Odpowiedzi „nie” udzieliło aż 77% respondentów. W tym aż 64% osób wskazało wariant „nie — w żadnym wypadku”, a 13% udzieliło odpowiedzi „raczej nie”. Zaledwie 13% ankietowanych sądzi, że elektryki mogą w każdym obszarze zastąpić auta spalinowe.

Jeszcze gorsze dla zwolenników elektryków okazały się wyniki badania, które przeprowadził niemiecki instytut badawczy YoGov. W trakcie badania 6747 kierowców zapytano o to, czy są zadowoleni z użytkowania samochodów elektrycznych. Aż 53% kierowców, którzy kupili lub wypożyczali pojazd elektryczny, stwierdziło, że żałuje tej decyzji.

Sprzedaż i entuzjazm lecą w dół

Zapewne wielu zwolenników nie przyjmie do wiadomości wyników cytowanych badań. Jednak wyniki sprzedaży i ruchy koncernów motoryzacyjnych w ostatnim czasie mówią same za siebie. W zeszłym tygodniu Tesla w swoim komunikacie giełdowym poinformowała, że zwalnia blisko 15 tys. pracowników. Powodem są rosnące koszty produkcji oraz spadek sprzedaży. Ta sytuacja zmusza producenta popularnych elektryków to obniżania kosztów i drastycznych cięć.

Tesla to nie jedyny producent aut na prąd, który ma problemy spowodowane spadkiem sprzedaży. Kilka miesięcy temu głośno było o złej sytuacji Volkswagena. Niemiecki producent ograniczył w fabryce w Emden produkcję modeli elektrycznych ID.4 i ID.7, które sprzedają się znacznie poniżej oczekiwania. Jednocześnie fabryka w Wolfsburgu zwiększyła produkcję popularnych aut spalinowych, takich jak Golf i Tiguan, w związku ze wzrostem zainteresowania tymi modelami.

Na największych rynkach motoryzacyjnych widać również wyraźny spadek rejestracji nowych samochodów elektrycznych. W Niemczech grupa osób, która kupiła nowego elektryka, spadła o 15,4% rok do roku. Wyraźny spadek popytu na elektryki widać też w Szwecji, gdzie sprzedaż aut na prąd spadła w ujęciu rocznym o 14,6%

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.