Ponad 200 osób zwolnionych w jednej chwili. Dużo kontrowersji w tle. Kryzys w branży technologicznej właśnie dotarł do Polski?

Międzynarodowe przedsiębiorstwo technologiczne Aptiv Services zwolniło ponad 200 osób w swoim krakowskim oddziale. Jak informuj pracownicy firmy, z którymi rozmawiał portal „wyborcza.biz”, cały proces odbył się bez uprzedzenia związków zawodowych i w formie mailowe. Sprawą ma się zająć Okręgowy Inspektor Pracy. Czy kryzys w branży dotarł już do nas?

Kryzys firmy technologicznej z Krakowa? Zwolniono ponad 200 osób

Międzynarodowa firma z branży technologicznej Aptiv Services, działająca w Krakowie od 2000 r., zwolniła ponad 200 osób. Cała sprawa budzi sporo kontrowersji. Jak informują pracownicy, z którymi rozmawiała „wyborcza.biz”, cała „akcja” przebiegła w stylu amerykańskim i przypominała bardziej zwolnienia dyscyplinarne, niż zwolnienia grupowe.

Zwolnienia, które dotknęły 10 proc. załogi w firmie, wedle relacji jej byłych pracowników, zostały przesłane drogą mailową. Ponadto zwolnieni wskazują, że redukcja została dokonana bez wcześniejszego poinformowania zakładowych związków zawodowych lub przedstawicieli pracowników.

Kontrowersyjnymi zwolnieniami zainteresowali się posłowie Lewicy Razem, którzy przekazali sprawę do Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie, który ma sprawdzić, czy firma przestrzegała przepisów dotyczących zwolnień grupowych.

Zobacz też: Podwyżki nic nie dały? Nowych rąk do pracy brakuje. Nietypowe zachęty nie pomagają. Dlaczego budżetówka jest odpychająca dla kandydatów?

Branża technologiczna przeżywa falę zwolnień

Choć cała sytuacja budzi sporo emocji i wątpliwości. Przede wszystkim powstaje pytanie, czy do Polski dotarł już kryzys w branży technologicznej, czy to tylko jednostkowy przypadek? Od kilku miesięcy firmy technologicznej redukują etaty na potęgę. Ten negatywny trend niestety się utrzymuje. Tylko w samym styczniu 2024 r. pracę w branży technologicznej straciło ponad 100 tys. osób.

Zwolnienia nie omijają nawet takich gigantów jak Microsoft, który pod koniec stycznia pozbył się blisko 2 tys. osób z działu gamingowego. Przykładów można mnożyć i niewiele wskazuje na to, by sytuacja miała się poprawić.

Kryzys gospodarczy to tylko jedna z przyczyn fali zwolnień. Wskazuje się, że za sporą część redukcji odpowiada AI. Tam, gdzie to możliwe, firmy wolą korzystać ze sztucznej inteligencji, która może pewne zadania wykonywać szybciej i efektywniej, i bezkosztowo. Ponadto wskazuje się, że to swego rodzaju pękanie bańki, która urosłą w czasach pandemii.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
1 komentarz
  1. JK napisał

    Tam, gdzie to możliwe, firmy wolą korzystać ze sztucznej inteligencji, która może pewne zadania wykonywać szybciej i efektywniej, i bezkosztowo”

    Po co w takim razie Frankenstein zmigrował do PoS, skoro mining (w dużej mierze na GPU) – odbywał się „bezkosztowo”… ;))

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.