Polskie cementownie do zamknięcia? Dobija je import z Ukrainy

Polscy producenci cementu alarmują: import z Ukrainy szybko rośnie i zagraża rodzimym biznesom. Towar sprowadzany zza wschodniej granicy jest tańszy. Dzieje się tak m.in. za sprawą polityki klimatycznej – producenci spoza Unii nie ponoszą kosztów, z którymi muszą się mierzyć firmy we Wspólnocie, w tym polskie. Cementownie nad Wisłą zaczną upadać?

Po zbożu i miodzie przyszedł czas na cement

Pamiętacie zapewne protesty rolników, którzy sprzeciwiali się wprowadzaniu na nasz rynek dużych ilości ukraińskiego zboża. Doprowadziło to do spadków cen. Jednocześnie odbywało się poza kontrolą. Z czasem podobny problem dał o sobie znać w przypadku miodu. Nasze gospodarstwa pszczelarskie podnosiły, że konkurencja jest bardzo nierówna i tani miód zza wschodniej granicy może doprowadzić do ich upadku.

Coraz głośniej w tym kontekście jest też o problemach branży cementowej, o czym informuje Puls Biznesu. Z dostępnych danych wynika, że od 2019 roku do 2023 roku import cementu z Ukrainy do Polski wzrósł o ponad 1500 proc. Największe skoki zanotowano po wybuchu wojny u naszych sąsiadów. W 2020 roku do Polski przyjechało z Ukrainy 32 tys. ton cementu, a w 2023 roku wedle szacunków mogło to już być niemal 340 tys. ton. To jednak może być dopiero rozgrzewka dla tamtejszych producentów. W tym roku import może przekroczyć próg 0,5 mln ton. A w przyszłym roku może sięgnąć nawet 1,5 mln ton. Tymczasem Stowarzyszenie Producentów Cementu przekonuje, że polscy producenci zmagają się z dodatkowymi obciążeniami:

Zdaniem SPC niekontrolowany napływ cementu z Ukrainy można nazwać „nieuczciwą konkurencją”, ponieważ tamtejsi producenci nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej Unii Europejskiej. „Opłata za każdą wyemitowaną tonę CO2 (dwutlenku węgla) wynosiła w ostatnich latach od kilkudziesięciu do ponad 100 euro, a prognozy Bloomberga mówią o nawet 150 euro/tonę CO2 w 2030 r.” – podało SPC. Stowarzyszenie podkreśliło, że przemysł cementowy w Polsce stoi przed „ogromnym wyzwaniem dekarbonizacji”, co wymaga budowy „kosztochłonnych” instalacji CCS do wychwytywania CO2. Jak podało, inwestycja w jeden taki zakład to od 0,5 do 1,5 mld zł.

Polskie cementownie ograniczają produkcję

Cement, który trafia do Polski z Ukrainy, pochodzić ma głównie z zakładów w Iwano-Frankiwsku, które sprzedają produkt przez spółkę założoną w naszym kraju. Jej przedstawicielstwa działają w Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu, Jarosławiu i Rzeszowie. Rodzimych producentów niepokoi fakt, że wspomniana cementowania jest obecnie rozbudowywana. Docelowo jej moce produkcyjne mają wynieść do 4 mln ton rocznie. Jak to się ma do polskiej produkcji?

Według danych GUS w 2023 roku produkcja cementu w Polsce zmalała o niemal 12 proc. do 16,6 mln ton. Zapotrzebowanie na ten produkt pokrywają nie tylko Ukraińcy, ale też firmy z Turcji czy nawet Algierii. Rodzime przedsiębiorstwa podnoszą, że sprowadzanie towaru, który bez problemu można produkować i zużywać lokalnie, z tak odległych krajów, nie wpływa dobrze na środowisko. A przecież ten czynnik jest często podnoszony przy okazji produkcji cementu, przy której emituje się duże ilości np. dwutlenku węgla.

Stowarzyszenie Producentów Cementu wskazuje, że branża zatrudnia w Polsce ponad 4 tys. pracowników. Dodatkowo ponad 20 tys. osób pracuje w całym łańcuchu dostaw. Sektor ma wpłacać do państwowej kasy niemal 1,9 mld zł. Stowarzyszenie wskazywało też w przeszłości, że cementownie zagospodarowują pokaźne ilości odpadów komunalnych. Jeśli zakłady te zaczną upadać, wpłynie to na system gospodarki odpadami. Dlatego rodzimi producenci apelują o wprowadzenie kontyngentów, które ograniczą import.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
1 komentarz
  1. Jaroslaw napisał

    Nic nie przegrywają. To materiał ma zamówienie lobby przemysłu cementowego.
    popatrzmy na cyfry. Import z cementu z Ukrainy to zaledwie 360 tys ton co stanowi ok 0,5% produkcji cementu w Polsce (16,6 mln ton).
    Ja rozumiem, że za tę publikację producenci cementu (francuscy i niemiecc) w Polsce zapłacili, ale warto podac obiektywne dane.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.