Polska tuż za podium w kluczowym rankingu. Reshoring robi swoje

Długa pandemia, a teraz wojna na Ukrainie, właściwie wywróciły do góry nogami cały dotychczasowy układ powiązań i sieci gospodarczych. Nic już nie jest i nie będzie takie jak przed 2019 rokiem. Państwa zmuszone są szukać nowych rozwiązań i zawierać nowe umowy, które umożliwią dalsze stabilne funkcjonowanie narodowych gospodarek. W wyniku tych zawirowań pojawił się nowy trend, na którym Polska sporo zyskuje.

Polska korzysta na zawirowaniach w światowej gospodarce

Chińczycy znacznie później, niż reszta świata, zrezygnowali z rygorystycznych pandemicznych obostrzeń. To w dużej mierze przyczyniło się do decyzji wielu państw, które dotychczas budowały fabryki w Chinach, o przenoszeniu biznesu do stabilniejszych i bliższych, nie tylko geograficznie, ale i kulturowo, miejsc. Dodatkowo wojna na Ukrainie spowodowała, że wiele państw europejskich było zmuszonych zaprzestać lub przynajmniej ograniczyć tanie pozyskiwanie surowców od rosyjskiego agresora. Oba te wydarzenia spowodowały, że obserwujemy właśnie wytwarzanie się nowego układu sieci gospodarczych i łańcuchów dostaw. Okazuje się, że na całym tym zamieszaniu sporo korzysta Polska. Według najnowszego raportu „World Investment Report 2023” (UNCTAD), Polska zajęła 4 miejsce w Europie i 14 na świecie pod względem wartości napływających inwestycji. Polski udział w napływie światowych BIZ wzrósł rok do rok o 0,3% i wyniósł w ostatnim odczycie 2,3%. Analitycy zwrócili uwagę, że sporo państw odczuwa spadki lub nawet odpływ kapitału, jak ma to miejsce np. w Luksemburgu, Holandii i Rosji.

Zobacz też: W całej Polsce trwa rekrutacja na studia. Czy dziś w ogóle opłaca się studiować?

Reshoring, a co to właściwie jest?

Za takie wyniki w dużej mierze odpowiedzialne jest zjawisko reshoringu. Na czym to właściwie polega? Najprościej mówić jest to zjawisko przenoszenia obszarów wytwarzania i operacji logistycznych do miejsc znajdujących się bliżej, pod względem geograficznym, kraju danego przedsiębiorstwa. Przez lata wiele państw, w tym główne potęgi Europy, masowo przenosiły swoje fabryki do Chin, by zaoszczędzić na kosztach. Niejednokrotnie dochodziło też do kontrowersji. Media informowały swego czasu o tym, że fabryka Volkswagen znajdowała się w regionie, w którym w bliskiej odległości było kilkadziesiąt obozów i zakładów karnych. Jednak ostatnie wydarzenia sporo zmieniły w dotychczasowym układzie. Dodatkowo Chiny wzmocniły swoją pozycję i zaczynają stawiać pewne warunki i wymagania. To powoduje, że część z przedsiębiorstw już wniosła się z Chin lub poważnie to rozważa. Podobnie jest w przypadku Rosji, choć tu czynnikiem decydującym o spadku atrakcyjności Rosji jest głównie wywołana przez nią wojna.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.