Podsumowanie pierwszego kwartału w polskiej gospodarce. Jest nad czym myśleć

Od kilkunastu miesięcy wszyscy wyczekują z niecierpliwością kolejnych danych dotyczących aktualnego poziomu inflacji. Niewątpliwie to istotny wskaźnik mówiący dużo o aktualnym stanie gospodarki. Warto jednak przyjrzeć się też najnowszym danym zbiorczym za pierwszy kwartał, które dają pełniejszy obraz o sytuacji w polskiej gospodarce.

Pierwszy kwartał w polskiej gospodarce

Wszystkich elektryzują w ostatnim czasie informacje o aktualnym poziomie inflacji. Obywatele wyczekują przede wszystkim spadków, które ostatnio widoczne. Pierwsze szacunki za maj mówią o tym, że inflacja wyniosła 13%. Jednak ceny w sklepach ciągle szokują, a nawet dalej rosną. Dlatego, żeby mieć pełniejszy obraz i ogląd sytuacji warto śledzić również inne dane. GUS właśnie opublikował garść cennych informacji, podsumowujących pierwszy kwartał 2023 roku w polskiej gospodarce. GUS odnotował przede wszystkim spadek dynamiki polskiego PKB za pierwszy kwartał, który wyniósł 0,3% rok do roku. To więcej niż prognozy, które zakładały spadek o 0,2%. To przede wszystkim wynik widocznego spadku konsumpcji gospodarstw domowych. Popyt krajowy w pierwszym kwartale 2023 spadł o 5,2% rok do roku, a zakładano, że spadek wyniesie 2,4%. Nieco lepiej wyglądają inwestycje, które wzrosły o 5,5%, choć prognozowano wzrostu o 3,1% r/r.

Zobacz też: Tajemnicza wizyta Elona Muska i jej wpływ na akcje Tesli

Czego spodziewać się w kolejnych miesiącach?

Do opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny danych odnieśli się między innymi analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. We wpisie na tweeterze tak skomentowali te dane: Wysoka inflacja oraz spadek realnych wynagrodzeń znacznie osłabiły konsumpcję, co skutkuje słabym popytem krajowym. Jednak wraz z odbudową siły nabywczej konsumentów, oczekujemy poprawy aktywności w II połowie roku. Do najnowszych informacji o gospodarce odniósł się również Bartosz Sawicki (Cinkciarz.pl). Analityk zwrócił uwagę, że ostatnim czasie polskim gospodarstwom najbardziej ciążyła dynamika wynagrodzeń, która nie nadążała za inflacją. To właśnie ten aspekt przyczynił się najbardziej do spadku popytu. Bartosz Sawicki prognozuje, że na natychmiastowy rozkwit popytu nie ma co liczyć, ale konsumpcja powinna stopniowo odbijać. Można przypuszczać, że w najbliższych miesiącach wakacyjnych niektóre wskaźniki się poprawią, choć to też nie jest pewne. Nie wiemy bowiem, czy Polacy będą tak chętnie wydawać pieniądze na urlopy, tak jak dotychczas.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.