Plaże jak z Dubaju… w Korei Północnej?! Kim Dzong Un otwiera luksusowy kurort dla wybranych

Plaże jak z Dubaju… w Korei Północnej?! Kim Dzong Un otwiera luksusowy kurort dla wybranych

Kto by pomyślał, że lider północnokoreańskiego reżimu będzie promować… wakacje? Kim Dzong Un zapowiedział otwarcie luksusowego kurortu Wonsan Kalma na wschodnim wybrzeżu. Z hotelem, restauracjami, centrum handlowym i parkiem wodnym. Resort ma pomieścić nawet 20 000 osób na odcinku plaży liczącym 4 km. Brzmi jak scenariusz z wakacyjnej reklamy? Może, ale rzeczywistość pozostaje daleka od zachodnich standardów. W końcu to jednak Korea Północna.

Kurort marzeń na rozkaz dyktatora. Korea Północna zaszalała!

Jaki jest cel budowy czegoś takiego w totalitarnym państwie? Otóż przywódca reżimu, Kim Dzong Un, liczy, że pomoże on przyciągnąć turystów i zasilić budżet państwa, który od lat balansuje na krawędzi przez sankcje i izolację. Pierwszymi gośćmi będą miejscowi. Krajowi turyści mają zameldować się już lada chwila, bo 1. lipca.

Kurort leży nad Morzem Japońskim i zajmuje 4-kilometrowy odcinek plaży. Według państwowych mediów (czytaj: bez możliwości weryfikacji) ma pomieścić aż 20 tysięcy osób. Są tam hotele, centra handlowe, restauracje i nawet aquapark. To właśnie w nim, według agencji KCNA, Kim Jong Un pojawił się na uroczystości otwarcia. Towarzyszyły mu córka Kim Ju Ae i żona Ri Sol Ju.

Zamknięta granica, otwarte ambicje – dla kogo będzie Wonsan Kalma?

Obiekt to ponoć oczko w głowie Kima. Wonsan to miasto jego dzieciństwa i letnia miejscowość elity reżimu. Od lat mówi się, że dyktator chce przekształcić je w luksusową destynację. Choć budowę planowano zakończyć w 2019 roku, do użytku oddano ją dopiero teraz. Pandemia i trudności gospodarcze skutecznie opóźniły inwestycję.

Czy kurort rzeczywiście przyciągnie zagranicznych turystów? Wątpliwe. Granice państwa wciąż są w dużej mierze zamknięte, a wpuszczani są głównie Rosjanie. Inni cudzoziemcy – głównie z Chin, a ostatnio z Francji czy Niemiec – przez chwilę mieli dostęp do Korei w lutym, ale reżim nagle i bez wyjaśnienia wstrzymał możliwość wjazdu.

Według Rowana Bearda z agencji Young Pioneer Tours, „niewiele wskazuje na to, by otwarcie Wonsan miało zwiastować powrót masowej turystyki zagranicznej”. Jak twierdzi, „dla większości turystów głównymi atrakcjami pozostaną Pyongyang, strefa zdemilitaryzowana i brutalistyczne pomniki reżimu”.

Plaża z systemem w tle

Choć Wonsan Kalma wygląda na luksusowy nadmorski obiekt, nie ma wątpliwości, że to także element propagandy. Korea Północna, będąc jednym z najbardziej zamkniętych i represyjnych państw świata, próbuje pokazać światu – także swoim obywatelom – że życie toczy się „normalnie”.

„To coś ciekawego. Resort plażowy, osadzony w zupełnie obcym kulturowo i politycznie kontekście” – mówi Elliott Davies z Uri Tours. W jego opinii, tego typu atrakcje mogą zainteresować wąską grupę turystów szukających wyjątkowo nietypowych doświadczeń.

Tymczasem otwarcie hotelu to nie jedyny symbol zacieśniających się relacji Korei Północnej z Rosją. Bo to prawie pewne, że to Rosjanie będą głównymi klientami. W ostatnich dniach wznowiono też bezpośrednie połączenie kolejowe między Pjongjangiem a Moskwą, a północnokoreańscy żołnierze mieli dołączyć do rosyjskich wojsk w Ukrainie.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.