Pierwszy polski samochód elektryczny. Zapadła ważna decyzja w sprawie budowy jego fabryki

Firma ElectroMobility Poland otrzymała zezwolenie na rozpoczęcie budowy fabryki polskiego samochodu elektrycznego Izera.

Jak informuje „Auto Świat”, zakończono już audyt spółki. Był on bardzo szczegółowy i obejmował każdy aspekt działalności przedsiębiorstwa. Nie wykazał on żadnych nieprawidłowości, poza tymi, które były już zgłoszone w ubiegłorocznych wnioskach z kontroli Naczelnej Izby Kontroli, również dotyczących spółki. Wówczas jedynym zarzutem było opóźnienie.

Polski samochód elektryczny i jego geneza

Plan budowy polskiej marki samochodów osobowych z napędem elektrycznym został po raz pierwszy wyrażony w czerwcu 2016 roku, gdy podpisano list intencyjny przez cztery duże państwowe podmioty z branży energetycznej: Energię, Eneę, Tauron oraz PGE, a także Narodowe Centrum Badań Jądrowych. Utworzenie spółki ElectroMobility Poland zostało ogłoszone 19 października 2016 roku z celem promowania elektromobilności. W chwili powstania, kapitał zakładowy spółki wynosił 10 milionów złotych, a każdy z czterech udziałowców posiadał równy udział akcji wynoszący 25%. Spółka powołała się na plan rozwoju elektromobilności z 2016 roku opracowany przez resort energii, którego celem było wprowadzenie na drogi 1 miliona pojazdów elektrycznych do 2025 roku.

W lutym 2017 roku Krzysztof Kowalczyk objął stanowisko dyrektora zarządzającego spółką, a w sierpniu tego samego roku EMP przedstawiło konkretne plany działania na nadchodzące lata, w tym ogłoszenie wyników konkursu na projekt pojazdu, zaplanowane na 12 września. W wyniku konkursu wybrano cztery zwycięskie projekty, ale żaden z nich nie odzwierciedlał wyglądu pierwszych prototypów.

W listopadzie 2017 roku ElectroMobility Poland opublikowało wyniki badania, które zlecono pracowni Kantar TNS na grupie 24 kierowców, określając przybliżone parametry pierwszego produkcyjnego pojazdu spółki: 4 miejsca dla pasażerów, zasięg około 150 kilometrów i cenę w okolicach 60 tysięcy złotych. Budowę pierwszego prototypu samochodu elektrycznego ogłoszono po raz pierwszy w maju 2018 roku, kiedy nowy prezes spółki, Piotr Zaremba, wskazał na rok 2019. W listopadzie 2018 roku strata EMP wyniosła około 2,6 miliona złotych, przy wydatkach około 2,8 miliona złotych z 10 milionów złotych przekazanych na projekt. Według informacji w Gazecie Wyborczej, do października 2018 roku projekt wymagał około 30 milionów złotych. Miesiąc później spółka została dokapitalizowana przez akcjonariuszy kwotą 40 milionów złotych, zwiększając kapitał zakładowy z 30 do 70 milionów złotych.

Ambitne plany

Według ustaleń „Dziennika Gazety Prawnej” z lutego 2019 roku, EMP planowało wygospodarować około 4,5 miliarda złotych na budowę pierwszych zakładów produkcyjnych. W marcu 2019 roku ogłoszono, że planowany samochód elektryczny pojawi się w trzech wariantach, trafiając do produkcji między 2022 a 2023 rokiem. W lipcu 2019 roku strata EMP wzrosła do 5,4 miliona złotych. Nazwa i marka samochodów elektrycznych została wyłoniona w tym samym miesiącu, a oficjalna prezentacja miała miejsce w lipcu 2020 roku, wraz z prezentacją dwóch prototypów, T100 i Z100.

W marcu 2024 roku ElectroMobility Poland wybrała Mirbud jako generalnego wykonawcę fabryki. Obie strony podpisały wówczas list intencyjny. Podpisanie umowy finalnej zostało uzależnione od uzyskania przez spółkę odpowiednich zgód korporacyjnych. Współpraca zostanie potwierdzona oddzielną umową o generalne wykonawstwo inwestycji po uzyskaniu zgód korporacyjnych przez przedsiębiostwo. Według EMP wybór generalnego wykonawcy i podpisanie odpowiednich umów umożliwią uruchomienie masowej produkcji samochodów do połowy 2026 roku. Dotychczas spółka deklarowała uruchomienie produkcji polskiego elektryka w grudniu 2025 roku, a rozpoczęcie sprzedaży w 2026 roku.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.