Pewne państwo koniecznie chce mieć swoją podróbkę Wikipedii. „Miś na miarę naszych możliwości”?

W poniedziałek, 15 stycznia, formalnie wystartować ma rosyjski odpowiednik Wikipedii. Rosja, srożąc się i wygrażając portalom nie dostosowującym się do jej przekazu medialnego, postanowiła bowiem już dawno przełączyć się na własny, kontrolowany odpowiednik Wiki.

Sprawa ma oczywiście związek z rosyjską inwazją na Ukrainę. Wraz z agresją militarną, Rosja przedsięwzięła równie agresywne kroki propagandowe, mające zrzucić winę za wojnę na wszystkich, z wyjątkiem jej samej, a także zatrzeć różnice między napastnikiem i broniącym się.

Choć Wikipedia z pewnością ma swoje ograniczenia, to nie należała do nich podatność na urzędowe próby cenzurowania w Rosji. Portal ten regularnie karany jest tam grzywnami za treści niezgodne z kremlowską wersją propagandową (inna kwestia, czy grzywny te jest jak wyegzekwować).

Zrodziło to pomysł, by – na podobieństwo rosyjskiej podróbki McDonald’s-a czy Coca-Coli – stworzyć rodzimy odpowiednik Wikipedii. Nie chodzi tutaj o rosyjskojęzyczną odmianę popularnej encyklopedii (ta istnieje od dawna), lecz o zupełnie odrębny portal.

Zobacz też: Gwardia Narodowa vs. agenci federalni. Teksas wyrzuca funkcjonariuszy prezydenta i…

Anałoga Wikipedii

Projekt ten zwie się Ruwiki, a jego beta-testy rozpoczęły się w połowie 2023 roku. Dziś natomiast testy te dobiegły końca i strona ma działać w pełni operacyjnie. Co ciekawe, projekt jest nadzwyczaj tajemniczy pod względem tego, kto faktycznie go finansuje czy kto pełni role administratorów.

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Władimir Putin osobiście raczył zamysł pochwalić, nie będzie przesadą założenie, że w ten czy inny sposób kontrolowany jest przez Kreml (nawet jeśli finansuje go któryś z oligarchów).

Co charakterystyczne, największą popularnością na Ruwiki mają cieszyć się artykuły z zakresu bieżącej polityki i historii najnowszej – oczywiście wyrażających pozycję prokremlowską i zgodną z lansowaną tam wizją.

Wedle oficjalnej narracji rosyjskich władz, nie mają one planów zablokowania oryginalnej Wikipedii (być może z uwagi na fakt, że w przeszłości podobne próby kończyły się kompromitującymi porażkami w starciu z inwencją obchodzących blokady użytkowników).

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.