Palikot idzie do prokuratury. Co z planami ratowania Manufaktury Piwa Wódki i Wina?
Janusz Palikot oskarżył swoich byłych partnerów biznesowych o próbę wyłudzenia aktywów ze swoich spółek oraz o szkodzenie ich reputacji.
W swoim oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych biznesmen i były polityk napisał: „Złodziejstwu mówię nie”.
O co tak naprawdę poszło?
W oświadczeniu opublikowanym na platformie X Janusz Palikot oskarżył swojego wspólnika Marka Maślankę o działania szkodzące jego firmie i próbę przejęcia majątku.
Maślanka oraz jeszcze jeden wspólnik Palikota, Adam Nocoń zostali oskarżeni o szkodzenie firmie Palikota. Były polityk twierdzi, że jego partnerzy nie dotrzymali obietnic i powinni zwrócić mu aktywa o wartości 11 milionów złotych.
Przypomnijmy, że w styczniu 2023 roku Maślanka zdecydował o zakończeniu swojego zaangażowania w Manufakturze Piwa Wódki i Wina, argumentując to tym, że nie chce inwestować w projekt budzący wątpliwości. Pod koniec tego samego miesiąca Jakub Wojewódzki, posiadacz 8,3 proc. udziałów w spółce, publicznie odciął się od Janusza Palikota, uznając swój udział za błąd zarówno finansowy, jak i moralny. „Kuba, Ty Ancymonku!” – odpisał mu wtedy Palikot.
W odpowiedzi na powyższe oświadczenia Palikot rozpoczął promocję swojej książki „Kulisy Biznes – Show, czyli jak wydałem 220 mln”, opisującej jego relacje z polskimi celebrytami. Jedną z osób, o których mowa w książce, jest Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i były prezenter TVN. „Przez sześć miesięcy płaciliśmy mu pensję chyba nawet wyższą, niż wówczas otrzymywał marszałek Sejmu. »U Palikota« zarabiało się dobrze i wszyscy dostawali pieniądze, także wtedy, kiedy gazeta, jak wiadomo, upadła” – czytamy w publikacji.
Dziś problemami finansowymi oraz długami spółek Janusza Palikota zajmuje się sąd w Krakowie, który odrzucił proponowany układ z wierzycielami z powodu zaległości w opłatach podatkowych i ubezpieczeniach społecznych. Dodatkowo jeden z wierzycieli twierdzi, że ma zabezpieczenie na maszynie do dealkoholizacji i stara się ją zlicytować. Sytuację komplikuje także postępowanie prowadzone przez prokuraturę oraz UOKiK w sprawie działań biznesmena, m.in. rzekomego rolowania długów i manipulacji finansowych.
Zobacz też: Złoto. Prognoza JPMorgan na 2024 r. nie pozostawia żadnych wątpliwości
Palikot ma poważny problem
Według dokumentu otrzymanego przez redakcję Bankier.pl od jednego z wierzycieli, spółka Palikota zalega również z płatnościami do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, łącznie na kwotę prawie 425 tysięcy złotych. Wartość ta obejmuje zaległe składki na ubezpieczenia społeczne (303,5 tysiąca złotych), ubezpieczenia zdrowotne (93,5 tysiąca złotych) oraz niewpłacanie na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (27,8 tysiąca złotych).
Może Cię zainteresować:
Pali mu się grunt pod nogami?
Jakoś nie żal kreatury…