Nieuczciwe praktyki potentata na rynku słodyczy, setki milionów euro kary

Koncern Mondelez International, znany producent słodyczy, w tym między innymi ciasteczek Oreo i czekolady Toblerone oraz Milka, zapłaci karę w wysokości 337, 5 milionów euro. Powodem ukarania firmy są nieuczciwe praktyki dystrybucyjne w UE.

Przedstawiciele organów antymonopolowych Unii Europejskiej twierdzą, że Mondelez International naruszył zasady konkurencji i wykorzystał swoją dominującą pozycję w branży spożywczej w celu utrzymywania zawyżonych cen oraz doprowadzenia do sztucznego podziału rynku UE.

Z raportów unijnych wynika, że na przestrzeni lat 2012-2019 firma Mondalez z premedytacją ograniczała swoją aktywność do wybranych przez firmę krajów Unii – i tylko tam można było kupić ich produkty. Mimo zainteresowania konsumentów oraz (co ważniejsze z punktu widzenia urzędowego) wbrew zasadzie swobodnego przepływu towarów.

Co więcej, w przeciągu jeszcze dłuższego okresu, bo od 2006 do 2020 roku firma blokowała możliwość reeksportu tychże produktów do innych państw wspólnoty przez podmioty trzecie,

Przykładowo, w latach 2015-2019 Mondelez odmówił dostarczenia pośrednikowi w Niemczech produktów do odsprzedaży w innych krajach UE oraz wstrzymał dostawy czekolady do sklepów Holandii, aby powstrzymać ich eksport do Belgii – gdzie ceny były wyższe.

Gorzki smak cen słodyczy

Z uwagi na jednolity rynek w UE, wielu unijnych dystrybutorów i sprzedawców poczęło zwracać uwagę na oferty produktów, które producenci oferują także w innych krajach, nie tylko w swoim własnym. Te bowiem bywają różne, zaś zamówienie towaru za granicą niejednokrotnie okazuje się bardziej opłacalne.

W oczywisty sposób budzi to niechęć producentów. Ci usiłują zmusić klientów do płacenia cen wyznaczonych przez siebie na danym rynku oraz wrogo patrzą na próby korzystania z nich z niższych stawek w innych krajach.

Zjawisko różnicowania oferty na terenie Unii Europejskiej budzi sporo kontrowersji, i to nie tylko pod względem cen. Także jakość jest tu problemem. Niektórym firmom zdarzało się oferować produkty gorszej jakości w jednych krajach, a lepszej – w innych; mimo że formalnie nie powinny się one różnić.

Od kary firma Mondelez może w teorii odwołać się do unijnego Trybunału w Luksemburgu. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie. Przyznała ona się bowiem do zarzucanych praktyk, korzystając tym samym z 15-procentowej redukcji grzywny.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.