Niepozorna potęga? Ten europejski kraj wyrasta na lidera zaawansowanych technologii wojskowych

Wojna w Ukrainie, napięcia z Rosją i powrót Trumpa do Białego Domu – to wszystko sprawia, że Europa zaczyna brać swoje bezpieczeństwo na poważnie. Na pewno bardziej niż przez ostatnie dekady. A Finlandia, która z pozoru mogłaby się wydawać zbyt mała i niepozorna, by coś zdziałać, właśnie wyrasta na jednego z najważniejszych graczy na obronnej mapie kontynentu. Jak do tego doszło i co Finowie mają do zaoferowania?

Finlandia daje radę, czyli jak Nokia dała początek boomowi na technologię

W Helsinkach aż iskrzy od start-upów zajmujących się technologiami wojskowymi i rozwiązaniami „dual-use”. Takimi, które mogą działać zarówno w wojsku, jak i w życiu codziennym. Mamy tu mikrosatelity, gogle do wirtualnej rzeczywistości i sterowce zwiadowcze. To nie żart – to kierunek, w którym poszedł kraj z 5 milionami mieszkańców i bardzo długą granicą z Rosją.

Wszystko ma swój początek w upadłym technologicznym gigancie. Wiele osób wskazuje na… Nokię. Tak, tę Nokię od kultowych telefonów komórkowych. Gdy poniosła klęskę, przegrywając walkę z iPhone’ami, mnóstwo jej pracowników zamiast rozpaczać, po prostu… założyło swoje firmy. Dziś to właśnie w głównej mierze oni stoją za fińskim boomem na nowe technologie, także wojskowe.

Dzięki temu Helsinki są dziś w czołówce europejskich miast pod względem inwestycji w bezpieczeństwo – potwierdza to raport przygotowany z NATO Innovation Fund. Między innymi firma Varjo, która tworzy niesamowicie zaawansowane gogle VR wykorzystywane przez pilotów w symulacjach NATO. Albo Iceye – od mikrosatelitów. Albo Distance Technologies – robią immersyjne rozwiązania bez gogli, testowane już w fińskich wozach opancerzonych.

Duch oporu, który działa

Fińska historia i geografia też zrobiły swoje. Obowiązkowa służba wojskowa, pamięć o wojnie zimowej z ZSRR i geograficzna bliskość Rosji sprawiają, że Finowie mają realne poczucie zagrożenia. I widać to też w biznesie. Twórca firmy Kelluu, produkującej sterowce, przyznaje wprost: „Czułem, że musimy coś zrobić dla bezpieczeństwa kraju”.

Państwo też nie stoi z boku – Business Finland pompuje miliony euro w badania i rozwój, a sami inwestorzy przestali się już krzywić na technologie wojskowe. Wręcz przeciwnie – dziś to temat gorący jak nigdy.

Warto dodać, że fińskie społeczeństwo jest solidnie przygotowane na ewentualne zagrożenia. Od lat 60. zbudowano tam około 50 000 schronów. W kryzysowej sytuacji mogą pomieścić całą populację kraju.

Finlandia, choć niewielka, może niebawem rozdawać karty w świecie obronności. I pokazuje, że nawet z długimi zimami i stosunkowo małym rynkiem da się zbudować coś naprawdę dużego. Jeśli tylko ma się odwagę, know-how i powód, żeby działać.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
1 komentarz
  1. M&m napisał

    autor ch7ba zapomniał wspomnienia że ICEEye to też polska Spółka. warto takie rzeczy nagłaśniać i pokazywać jak politycy marnują potencjał.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.