Niemcy wciskają nam wiatraki, a sami wracają do węgla. „Tą ustawę napisano poza granicami Polski”. Dlaczego polski rząd w to brnie?
Wiatraki znowu budzą kontrowersje w Polsce. Pierwsze kontrowersje wybuchły pod koniec 2023 roku, kiedy propozycje Pauliny Hening-Kloski, minister klimatu i środowiska, zostały uznane za wrzutki lobbystów. Wówczas tzw. ustawa wiatrakowa zawiera m.in zapis, który miał zezwalać na budowę wiatraków w odległości 300 m od zabudowań. Elektrownie wiatrowe trafiły również do katalogu inwestycji strategicznych. Temat wiatraków powraca ponownie. Obserwatorzy wskazują, że dzieje się to akurat w momencie, kiedy Niemcy mają problemy ze sprzedażą wiatraków. Jednocześnie sami demontują elektrownie wiatrowe i masową wracają do węgla.
Wiatraki znowu budzą kontrowersję. Prezydent nie podpisze ustawy?
Karol Nawrocki pełni urząd Prezydenta RP dopiero od kilku, ale już pierwsze projekty ustaw, które trafiają na jego biurko, to twardy orzech do zgryzienia. Wśród nich jest tzw. ustawa wiatrakowa, która przewiduje m.in. dalsze zamrażanie cen energii. Polska ma jedne z najwyższych cen energii w Europie. Dlatego niektórzy obserwatorzy wskazują, że warto rozważyć kontynuację tej tarczy ochronnej.
Jednak zamrożenie cen energii to tylko element ustawy, która de facto, dotyczy przede wszystkim elektrowni wiatrowych. To powoduje, że podpisanie przez prezydenta ustawy, która m.in. przewiduje dalsze zamrożenie cen energii, wcale nie jest takie pewne.
Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta, w wywiadzie dla TVN24 powiedział, że propozycje dotyczące farm wiatrowych budzą kontrowersje. Jak ocenił przedstawiciel kancelarii prezydenta: „Jeżeli wciska się wiatraki bardzo blisko, na przykład gospodarstw domowych, jeżeli te wiatraki zgodnie z ustawami z poprawkami Senatu mają być blisko np. portów lotniczych wojskowych, no to, to są rozwiązania, które wymagają głębokiego zastanowienia pana prezydenta”.
Szef Kancelarii Prezydenta zasugerował również, że możemy mieć do czynienia z kolejną wrzutką lobbystyczna: „Od czego kadencja tego rządu się zaczęła? Zaczęła się od wrzutki lobbystycznej. Takiego gorącego kartofla, do którego nikt nie chciał się przyznać„. Zbigniew Bogucki zasugerował, że dodanie zapisów o zamrażaniu cen energii miało zmusić prezydenta do podpisania ustawy, która w praktyce jest korzystna dla niemieckich firm produkujących wiatraki.
W Niemczech nie ma ani jednego chętnego na farmy wiatrowe
Skąd biorą się podejrzenia o to, że ustawa wiatrakowa, to pakiet ratunkowy dla niemieckich firm? Kilka dni temu Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci (BNetzA) poinformowała, że pierwszy raz w historii aukcja na farmy wiatrowe zakończyła się kompletną porażką. Oferty na wykonanie farmy wiatrowej nie złożył ani jeden deweloper.
Według części komentujących to główny powód, dla którego lobby za budowaniem farm wiatrowych w Polsce jest tak silne. Marek Jakubiak w wywiadzie na kanale „Otwarta Konserwa” ocenił, że Niemcy sami likwidują wiatraki, a jednocześnie ich firm muszą się pozbyć tego co wyprodukowały i co zalega teraz na magazynach.
Poseł prawicy ocenił, że w Polsce działa obecnie lobby niemieckie, które próbują doprowadzić do wprowadzenia wspomnianej ustawy wiatrakowej. Według Jakubiaka „To jest ustawa niemiecka, nie polska. Tą ustawę napisano poza granicami Polski”. Poseł stwierdził również, że identyczna ustawa pojawiła się w Czechach i Słowacji.
Niemcy demontują wiatraki i wracają do węgla
Z farm wiatrowych rezygnuje od pewnego czasu również niemiecki rząd. Od kilku miesięcy Niemcy systematycznie demontują wiatraki. Najpierw głośno było o demontażu turbin wiatrowych na terenie kopalni węgla brunatnego Garzweiler w Erkelenz. Jak wyjaśniano, działanie to było konieczne do kontynuacji rozbudowy kopalni węgla brunatnego. Usunięcie farmy wiatrowej miało również umożliwić wydobycie około 20 mln ton węgla brunatnego więcej.
W tym roku Niemcy zlikwidowali pierwszą morską farmę wiatrową Alpha Ventus, na którą wydali 250 mln euro. Farma miała działać do 2035 roku. Jednak okazało się, że jest nieopłacalna.
Jednocześnie pod koniec lipca pojawiły się informację, że w pierwszym półroczu 2025 roku Niemcy zwiększyły produkcję energii z węgla kamiennego aż o 23,3% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej.
Widać zatem jasne sygnały, że Niemcy od miesięcy zmieniają swoje podejście do OZE. Dlaczego w takim razie politycy koalicji, która obecnie rządzi, tak bardzo prą do tego, by budować w Polsce nierentowne farmy wiatrowe?
