„Nie mamy wyboru” – Musk i Trump zaczynają cięcia na niespotykaną skalę!

„Nie mamy wyboru” – Musk i Trump zaczynają cięcia na niespotykaną skalę!

Elon Musk w Białym Domu? Z synem na rękach? Brzmi jak clickbait, ale to rzeczywistość. Najbogatszy człowiek świata pojawił się u boku Donalda Trumpa i zapowiedział radykalne cięcia w administracji federalnej. Jego nowo utworzona agencja, Department of Government Efficiency (Doge), dostała właśnie oficjalnie zielone światło na eliminowanie „zbędnych wydatków” i zmniejszanie liczby urzędników.

Elon Musk przejmuje rząd USA? Trump daje mu zielone światło na cięcia

Demokraci nazywają to „zamachem na państwo”, a Musk przekonuje, że chodzi o zdrowy rozsądek. „Ludzie głosowali za reformą rządu i właśnie to dostaną. To jest demokracja” – powiedział miliarder, broniąc swojego planu drastycznych oszczędności. Jego wystąpienie wywołało mieszane reakcje. Z jednej strony, Trump i Republikanie zachwalają inicjatywę, twierdząc, że pozwoli „oczyścić rząd z biurokratycznej nadwyżki”. Z drugiej – Demokraci alarmują, że Doge to nieformalny „rząd w cieniu”, który przeprowadza cichy zamach na strukturę państwa.

Pod nadzorem Muska już teraz zawieszono finansowanie niektórych agencji, w tym USAID, kluczowej dla pomocy zagranicznej. Zaproponowano ogromne redukcje zatrudnienia, gdzie na czterech odchodzących urzędników przypadałby tylko jeden nowy etat. Ograniczono też fundusze rządowe, co może wpłynąć na sektor zdrowia, edukacji i infrastruktury. Musk nie ma wątpliwości, że jego działania są konieczne. „To nie jest opcjonalne – jeśli Ameryka chce przetrwać finansowo, musimy ciąć koszty” – podkreślił.

Konflikt interesów czy ratowanie budżetu?

Ponadto Demokraci zarzucają Muskowi, że korzysta na zmianach, które sam forsuje. Jego firmy, jak SpaceX czy Tesla, współpracują z rządem USA i mogą czerpać korzyści z nowych regulacji. Miliarder odpowiada jednak, że jeśli byłby konflikt interesów, administracja Trumpa by mu na to nie pozwoliła.

Na razie Amerykanie są podzieleni, choć nie po równo. Większość popiera same cięcia budżetowe, ale aż 66 procent oczekuje, że Trump skupi się bardziej na obniżaniu kosztów życia niż redukcji administracji. Czy Musk faktycznie oczyszcza rząd, czy może chodzi o coś więcej?

Jedno jest pewne — po kilku tygodniach prezydentury Donalda Trumpa dzieje się więcej niż po kilku latach rządzenia Joe Bidena. Jest ciekawie, ale czy to dobrze? Na ostateczne efekty pomysłów prezydenta i jego wesołej świty trzeba będzie trochę poczekać. Nie ma nudy.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.