Mają rozmach: Microsoft z własną elektrownią jądrową. „Amerykański Czarnobyl” wraca do gry
Constellation Energy, amerykański dostawca prądu, poinformował o przywróceniu do pracy elektrowni atomowej Three Mile Island. Dla tylko jednego, jedynego klienta – którym jest koncern Microsoft. Ten wykupi całość generowanej tam energii.
Three Mile Island to elektrownia atomowa w Pensylwanii, leżąca niedaleko Harrisburga. Pracę rozpoczęła w latach 70′. 28 marca 1979 roku odnotowano tam „incydent”, w toku którego doszło do częściowego stopienia się jednego z reaktorów (TMI-2). Przypadłości, którą dziś planuje się uniemożliwić.
W jego wyniku doszło do częściowego skażenia najbliższej okolicy. I choć wypadek nie spowodował rzeczywiście katastrofalnych następstw, to w późniejszym czasie Three Mile Island poczęto określać „amerykańskim Czarnobylem”.
Incydent nie pozbawił elektrowni zdolności do pracy. Dalej działała, w toku przekształceń własnościowych przechodząc z publicznych w prywatne ręce. Przynosiła jednak straty, toteż 1. września 2019 roku ostatecznie ją wyłączono.
Jak się okazuje – być może nie na zawsze.
Microsoft w poszukiwaniu energii
Elektrownię zakonserwowano, i w takim stanie istnieje ona obecnie. Właściciel obiektu, Constellation Energy, poinformował, że jeden z reaktorów – TMI-1 (ten niedotknięty wypadkiem) przypuszczalnie wróci do gry. Zainteresował się nim bowiem Microsoft.
Firma ta potrzebuje bowiem gigantycznych zasobów prądu do zasilania swoich centrów obróbki danych. Także infrastruktura do obsługi AI pochłania olbrzymie jego ilości. Wszystko to czyni sensownym i opłacalnym sięgnięcie po własne jej źródło, zamiast opłacania stawek taryfowych w publicznej sieci.
Zaś Three Mile Island jest pod ręką. Trzeba tam będzie co prawda wykonać pewne (niemałe, i nietanie) prace przy rozkonserwowaniu, kontroli stanu bezpieczeństwa etc. Jednak obiekt we względnie niedługiej perspektywie czasowej jest w stanie wznowić pracę.
Nasza własna, firmowa elektrownia
Constellation podała, że w przypadku załatwienia wszelkich zobowiązań biurokratycznych i uzyskaniu niezbędnych zezwoleń, Three Mile Island mogłaby uruchomić reaktor w 2028 roku. Niezbędna będzie tu zgoda m.in. Komisji Nadzoru Jądrowego.
Elektrownia jest przy tym zdolna wytworzyć 837 megawatów prądu. Ma to czynić opłacalnymi nawet wydatki rzędu 1,6 miliarda dolarów, które pochłonąć ma samo ponownie jej uruchomienie. Biorąc jednak pod uwagę zużycie – i przewidywany wzrost tegoż – i tak ma to wyjść na plus.
Zarówno Microsoft, jak i Constellation podkreśliły w swych komunikatach – na ile szczerze, a na ile mając na względzie kwestie PR-owe, pozostaje kwestią do dyskusji – że uruchomienie elektrowni zapewni źródło „czystej” i ekologicznej energii.