Lider Europy łapie zadyszkę. Czy to zwiastuje przetasowania na Starym Kontynencie?

Kryzys gospodarczy jest wyjątkowo sprawiedliwy. Dotyka wszystkich, bez wyjątku. Nawet dotychczasowe potęgi, które dyktowały warunki i wiodły prym w najistotniejszych branżach gospodarki. Za oceanem USA jest na granicy niewypłacalności. W Europie Niemcy znacznie obniżają loty i odnotowują dawno nie obserwowane zjawisko recesji technicznej. Jak interpretować tę zadyszkę?

Niemcy łapią zadyszkę. Co się stało?

Eksperci od kilku miesięcy bacznie przyglądają się niemieckie gospodarce, próbując przewidzieć dalsze jej losy. Do tej pory opinie był mieszane, a największe obawy był związane z potencjalną recesją gospodarczą. Die Welt jeszcze miesiąc temu potwierdzał, że gospodarka niemiecka hamuje, ale uspokajał w kwestii recesji. Najnowsze dane gospodarcze pokazują, że były to raczej pobożne życzenia, niż realistyczne prognozy. Opublikowane w czwartek dane niemieckiego urzędu statystycznego pokazały, że w pierwszym kwartale 2023 roku gospodarka tego państwa odnotowała spadek o -0,3%, choć prognozowana 0%. Dodatkowo w ostatnim kwartale minionego roku ostatecznie odnotowano spadek o 0,5%. Dwa kolejne kwartały ze spadkiem oznaczają, że Niemcy zmagają się z tzw. recesją techniczną. Analitycy ocenili, że do takich wyników przyczynił się przede wszystkim zauważalny spadek konsumpcji. Obywatele Niemiec oszczędzali głównie na takich dobrach jak odzież, meble i samochody.

Zobacz też: Czy banki w Europie są bezpieczne? Eksperci oceniają. Powinniśmy się obawiać?

Czy kryzys Niemiec oznacza zmianę hierarchii w Europie?

Takiego kryzysu nie obserwowano w niemieckiej gospodarce od dawna. Wobec czego pojawią się spekulację, czy to początek końca hegemonii niemieckiej na Starym Kontynencie. Tak daleko idące przewidywania są raczej przesadzone. Po pierwsze kryzys gospodarczy uderza we wszystkie państwa bez wyjątku. Wystarczy spojrzeć na mocarstwo z za oceanu, które jest na granicy niewypłacalności. USA może uratować jedynie zwiększenie limitu zadłużenia. Aktualnie trwają przepychanki polityczne w tej kwestii. Po drugie trzeba pamiętać, że Niemcy zaliczają się do państwa rozwiniętych. W takim przypadku recesja techniczna jest oczywiście problemem, ale na pewno nie tak poważnym jak byłoby to w przypadku państwa rozwijającego się, które dopiero buduje swój dobrobyt. Dlatego poważnych przetasowań w europejskiej hierarchii raczej nie będzie, przynajmniej w najbliższym czasie.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.