Kosmiczny cios w lotnictwo! Gigantyczny chaos, tysiące maszyn uziemionych

Kosmiczny cios w lotnictwo! Gigantyczny chaos, tysiące maszyn uziemionych

Lotnictwo ma swoje legendy: turbulencje nad Atlantykiem, dramatyczne lądowania bez podwozia, ptaki wpadające do silników. Ale czegoś takiego — masowego uziemienia tysięcy Airbusów przez… Słońce — nie pamiętają nawet najstarsi mechanicy. A jednak stało się.

Słońce kontra komputery pokładowe: 1:0. Airbus ma potężny problem

Airbus potwierdził, że intensywne promieniowanie słoneczne potrafi zakłócić pracę jednego z kluczowych komputerów pokładowych odpowiedzialnych za wyliczanie wysokości. Efekt? Model A320 i jego cała rodzina – A318, A319 i A321 – muszą przejść pilne aktualizacje, zanim znów zabiorą pasażerów w powietrze.

Problem jest poważny. W grę wchodzi około sześć tysięcy samolotów, czyli niemal połowa globalnej floty Airbusa. Większość maszyn wróci do latania po szybkim, trzygodzinnym updacie. Ale około 900 sztuk to starsze wersje, wymagające wymiany całych komputerów. One na pasażerów poczekają zdecydowanie dłużej.

Usterkę wykryto po incydencie na trasie USA–Meksyk. Samolot JetBlue nagle stracił wysokość, 15 osób zostało rannych, a maszyna musiała awaryjnie lądować na Florydzie. Dopiero śledztwo ujawniło, że dane wysokości mogły zostać zaburzone przez potężny impuls słoneczny. Tak, kosmiczna pogoda dosłownie zmieniła trajektorię lotu.

https://twitter.com/SkyNews/status/1994501740452810853

Zakłócenia na lotniskach? „Mniejsze niż się wydaje”

W teorii: globalny chaos, odwołane loty, kolejki jak za PRL. W praktyce jednak będzie dużo spokojniej. Brytyjski regulator mówi wprost: „będą opóźnienia, będą odwołania, ale to rzadki i kontrolowany scenariusz”.

Na świecie bywa gorzej. Air France skasowało około 50 lotów już pierwszego dnia. Jetstar w Australii wyciął 90 połączeń. W USA problem pojawił się w najgorszym możliwym momencie – weekend Święta Dziękczynienia – ale American i Delta zapewniają, że ogarną aktualizacje w 24–48 godzin.

A320 to jeden z symboli nowoczesnego lotnictwa. Maszyny tej rodziny nie mają klasycznych linek i przekładni — pilot steruje komputerem, a komputer steruje samolotem. I właśnie w tej architekturze tkwi pięta achillesowa: jeśli komputer dostanie błędne dane, odczuwa to cała maszyna.

Europejska EASA wydała już awaryjny nakaz zdatności do lotu, wymagający aktualizacji przed każdym powrotem do latania. Samoloty mogą wykonać jedynie „ferry flights” — puste przeloty do hangarów.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.