Koniec wojny w Ukrainie? Wiele na ten temat dowiemy się już w poniedziałek
Wielu Ukraińców ma wątpliwości, czy przyszły prezydent USA Donald Trump może spełnić swoją obietnicę szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie.
Optymizm związany z wyborami Trumpa nieco wzrósł – a grudniowy sondaż przeprowadzony przez Gradus Research wykazał, że ponad jedna trzecia Ukraińców uważa, że wojna może zakończyć się pod koniec 2025 r., w porównaniu do jednej czwartej sześć miesięcy wcześniej. Jednak 31 proc. obywateli Ukrainy w dalszym ciągu obawia się, że wojna z Rosją będzie trwać latami.
Wojenne obiecanki-cacanki?
Obietnica Trumpa dotycząca pośrednictwa w zawarciu pokoju wywołała ożywioną debatę wśród ekspertów i urzędników. Ołeksandr Mereżko, szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Ukrainy, uważa, że amerykański przywódca może dokonać historycznego przełomu. Z drugiej strony doradcy Trumpa przyznają, że rozwiązanie konfliktu może zająć miesiące, jeśli nie dłużej, co osłabia początkowe nadzieje na szybkie zakończenie wojny.
Negocjacje są trudne – co do tego nikt nie ma chyba żadnych wątpliwości. Co prawda prezydent Rosji Władimir Putin wyraził gotowość do dyskusji na temat zawieszenia broni, ale mimo wszystko pozostaje nieugięty w kwestii kluczowych żądań – Kijów musi porzucić swoje aspiracje do NATO, a ustępstwa terytorialne nie wchodzą w grę. Tymczasem ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski nalega na żelazne gwarancje bezpieczeństwa, postrzegając członkostwo w NATO jako niezbędne do powstrzymania przyszłej agresji. – Oni odbudują swoje wojsko i uderzą ponownie – ostrzegł Ołeksij Reznikow, były minister obrony i negocjator pokojowy.
Niepowodzenia porozumień mińskich są dziś bardzo widoczne. Przypomnijmy, że podpisane w latach 2014-2015 dokumenty miały na celu zamrożenie konfliktu, ale ostatecznie upadły, a obie strony sporu oskarżały się nawzajem o naruszenia.
Na polu bitwy ukraińskie wojsko stoi w obliczu ogromnej presji, z jednej strony walcząc o powstrzymanie rosyjskich żołnierzy i jednocześnie przeprowadzając kontrataki w spornych regionach. Nawet jeśli zawieszenie broni dojdzie do skutku, jego egzekwowanie stanowi poważne wyzwanie. Jest jeszcze jedna nierozwiązana kwestia, o której mówi niewiele osób – kto miałby nadzorować przestrzeganie zawieszenia broni, biorąc pod uwagę historię krótkotrwałych rozejmów? Jak na razie jest to pytanie bez odpowiedzi
Roman Kostenko, prawodawca i były dowódca sił specjalnych, podziela ten sceptycyzm. – Przeżyłem dziesiątki zawieszeń broni z Rosją. Żadne nie trwało dłużej niż pięć minut – powiedział.
Według danych brytyjskiego wywiadu, w 2024 roku straty rosyjskiej armii wyniosły około 429 660 żołnierzy, w tym zabitych i rannych, co stanowi niemal dwukrotny wzrost w porównaniu z 2023 rokiem. Z kolei według danych opublikowanych przez „Wall Street Journal” we wrześniu 2024 roku, straty armii ukraińskiej wyniosły około 80 000 zabitych i co najmniej 400 000 rannych żołnierzy.
Nie ma więc nic dziwnego w tym, że w czasie, gdy Ukraińcy przygotowują się do kolejnej fazy wojny, wielu z nich pozostaje ostrożnych w pokładaniu wiary w zewnętrzne obietnice.