Kolejny krytyczny minerał: antymon obłożony restrykcjami. Największy wydobywca chce zdusić przemysł innych krajów?

Chiny próbują konsekwentnie zmniejszyć dostępność krytycznych minerałów przemysłowych na światowych rynkach. Po próbach zduszenia podaży innych strategicznych materiałów, przyszła kolej na antymon.

W swoim oświadczeniu, pekińskie Ministerstwo Handlu poinformowało, że wprowadza „ograniczenia” (czyli faktyczny, uznaniowy zakaz) na eksport tego metalu. Obejmować ma on wszystkie formy – antymon w postaci metalicznej, jego rudy i tlenki. Chiny wydobywają ok. 48% światowego urobku tego surowca.

Co więcej, zakaz dotknie także przemysłowe formy jego wykorzystania, technologię wytopu, a także rozdzielania antymonu od złota (wespół z którym najczęściej występuje w złożach). Słowem, Chiny nie życzą sobie, żeby ktokolwiek prócz nich był w stanie wykorzystać ten strategiczny metal.

A jest w czym go wykorzystywać. Antymon znajduje zastosowanie m.in. w zaawansowanych systemach nokto- i termowizyjnych, instalacjach fotowoltaicznych, bateriach, diodach i podzespołach elektronicznych. Stanowi też ważny składnik stopowy oraz techniczny.

Oświadczenie jest nieco ostentacyjne w swej formie – w tym sensie, że nie ukrywa nawet, że jest to krok wrogi wobec innych krajów. Pekin uzasadnia bowiem ów zakaz względami „bezpieczeństwa” oraz „ochrony interesu narodowego”.

Dodaje także, że wcale nie jest on wymierzony w żaden konkretny kraj – co oczywiście oznacza, że absolutnie jest. Przekaz jest jasny – zaawansowana produkcja przemysłowa (jak i sam antymon) ma być nasza, i tylko nasza. Reszta świata zaś może u nas kupować…

Antymon – ostatni na długiej liście

Chiny od dawna i z całą bezwzględnością prowadzą politykę podważania potencjału przemysłowego innych krajów i narzucania swojego monopolu. Zarówno w dziedzinie dostępu do surowców, jak i zdolności ich przetwarzania.

W ciągu ostatniego i poprzedniego roku zdążyli już narzucić zakazy eksportu metali ziem rzadkich, grafitu, galu czy germanu. Wszystkie te pierwiastki znajdują szerokie (i niezbędne) zastosowanie w przemyśle elektronicznym.

Z kolei w dziedzinie przetwórczej zasłynęli „inspirowaniem” się rozwiązaniami konkurencji. Chińskie państwo patrzy przez palce na piracenie rozwiązań zagranicznych przez własne firmy, stanowczo reagując natomiast na próby kradzieży technologii chińskich.

Wydatnie pomagała im przy tym krótkowzroczność innych krajów – nie tylko (choć głównie) zachodnich. Liczne z nich w ostatnich trzech dekadach, w pogoni za obniżką kosztów, na olbrzymią skalę outsourcowały swój potencjał przemysłowy do Chin.

Postępowanie takie w dłuższej perspektywie prowadziło oczywiście do uwiądu tego potencjału i przemysłowej impotencji, o problemach społecznych nie wspominając. Cóż jednak z tego, skoro premie dla członków wielu korporacyjnych zarządów były ważniejsze.

Teraz firmy te – i całe gospodarki – czeka żmudna odbudowa własnych zdolności.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.