Kolejne cła Trumpa. Ceny smartfonów i komputerów mogą wzrosnąć
Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że w tym tygodniu poda stawkę nowych taryf celnych na importowane półprzewodniki.
Trump zapowiedział też, że niektóre firmy mogą liczyć na elastyczne traktowanie. Mimo wcześniejszych wyłączeń, smartfony i komputery prawdopodobnie również zostaną objęte nowymi opłatami.
Cła, cła i jeszcze raz cła
– Chcemy produkować chipy i półprzewodniki u siebie – powiedział Trump dziennikarzom podczas lotu powrotnego z Florydy do Waszyngtonu. – Trzeba wykazać się elastycznością. Nikt nie powinien być zbyt sztywny.
Wcześniej prezydent USA poinformował o rozpoczęciu dochodzenia handlowego w sprawie półprzewodników i całego łańcucha dostaw elektroniki, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego.
Choć w piątek Biały Dom wyłączył z taryf niektóre produkty elektroniczne, co wzbudziło nadzieję na uniknięcie większych kosztów dla konsumentów, sytuacja szybko się zmieniła. Sekretarz handlu Howard Lutnick zapowiedział w niedzielę, że produkty z Chin – w tym smartfony, komputery i farmaceutyki – zostaną objęte osobnymi cłami w ciągu dwóch miesięcy. Oznacza to, że będą one objęte dodatkowymi taryfami poza dotychczasowymi, wzajemnymi opłatami nałożonymi na Chiny, które w zeszłym tygodniu wzrosły do 125 proc.
– Mówimy o specjalnych taryfach sektorowych, poza obecnymi – powiedział Lutnick w programie ABC „This Week”. Jego zdaniem celem taryf jest przeniesienie produkcji tych towarów do USA.
Odpowiadając na te działania, Chiny w piątek także podniosły swoje cła na import z USA do 125 proc. Chińskie Ministerstwo Handlu skomentowało sprawę enigmatycznie: „Dzwonek na szyi tygrysa może zdjąć tylko ten, kto go założył”.
Ruchy Trumpa na froncie taryfowym wywołały największe wahania na Wall Street od pandemii COVID-19. Indeks S&P 500 spadł o ponad 10 proc. od momentu objęcia przez niego urzędu 20 stycznia.
Sytuacja jest nieciekawa
Miliarder Bill Ackman zaapelował do Trumpa o zawieszenie ceł na Chiny na 90 dni i tymczasowe ich obniżenie do 10 proc., by ograniczyć ryzyko dla biznesu przy jednoczesnym zachęcaniu firm do opuszczenia Chin.
– Wystarczy jedno nieprzemyślane posunięcie i możemy być blisko recesji – ostrzegał Ray Dalio, założyciel największego funduszu hedgingowego świata.
Senator Elizabeth Warren nazwała politykę taryfową Trumpa „chaotyczną i skorumpowaną”. Równie krytyczny w ocenie jest analityk rynkowy Sven Henrich, który stwierdził, że nieprzewidywalność działań administracji utrudnia firmom planowanie i inwestycje.
Tymczasem Biały Dom informuje, że prowadzi rozmowy z wieloma krajami, w tym Japonią, Koreą Południową i Indiami. Chiny jednak pozostają poza bezpośrednim dialogiem, mimo zaproszenia do negocjacji.
Pomimo rosnących napięć, przedstawiciele administracji wyrażają nadzieję na osiągnięcie porozumień handlowych z kilkoma państwami w najbliższych tygodniach.