A miało być tak pięknie: kłopoty w najnowszym naftowym raju, rząd na kursie kolizyjnym z wydobywcą

Koncern Exxon Mobil – po tym, jak dowiercił się do ropy na gorących wodach terytorialnych Gujany – znalazł się także w gorącej wodzie w przenośni. W rozumieniu prawno-podatkowym. Organy podatkowe kraju złożyły wobec firmy pozew dotyczący wielkoskalowego zawyżania kosztów. I, w konsekwencji, zaniżania podatków.

Exxon z dużym przytupem rozpoczął eksploatację gujańskich złóż naftowych. Ten niewielki i do niedawna rozpaczliwie biedny kraj od kilku lat – czyli od momentu odkrycia czarnego złota – rozwija się w imponującym tempie. Zresztą odkrytych w dużej części właśnie przez Exxon, który bardzo optymistycznie patrzy na perspektywy ich wydobycia.

Rozwój ten nie odbywa się jednak naturalnie bez zagrożeń. Przykładowo, znalezienie przebogatych zasobów ropy na wodach terytorialnych Gujany sprawiło, że sąsiednia, autorytarna i zrujnowana dekadami „boliwariańskiego socjalizmu” Wenezuela nagle przypomniała sobie o pretensjach z XIX w. – i stwierdziła, że to do niej powinna należeć większość terytorium Gujany.

Z kolei Exxon zazdrośnie strzeże swoich koncesji w Gujanie. Posunął się m.in. do prewencyjnego pozwu przeciw swojemu amerykańskiemu konkurentowi, koncernowi Chevron, by nie dopuścić go na szelf gujański. Mimo tych komplikacji gospodarka naftowa w Gujanie nabierała rozpędu. Z tym, że na horyzoncie widać kolejne nieporozumienia.

Exxon i jego ciekawe dokumenty

Chodzi o wartość sprzętu do wykonywania wierceń na dnie morza, który Exxon sprowadził do kraju. Sprzęt ten – jak wymsknęło się jednemu z poddostawców Exxona, firmie Ramps Logistics z pobliskiego Trynidadu i Tobago – niepoprawnie zadeklarowano, jako wart 12 miliardów USD.

Jego wartość miano podać w dolarach amerykańskich, nie zaś gujańskich. Wartość oficjalnej waluty Gujany wynosi zaś około 0,5% wartości dolara amerykańskiego. Clou w tym, że – zgodnie z umową w rządem Gujany – ten ostatni partycypuje w zyskach z wydobycia po uwzględnieniu kosztów.

Co za tym idzie, drobny błąd, który skutkował 200-krotnym zawyżeniem wartości sprzętu, w radykalny sposób zmniejszyłby wymiar należności. Stąd też nerwowa reakcja władz Gujany, mimo zapewnień koncernu, że błąd był incydentalny, zaś firmowe procedury księgowe poddano aktualizacji.

Nie ma zaufania, jest ropa

Tamtejsze władze podatkowe (Guyana Revenue Authority) już wszczęły postępowanie – rozprawa sądowa w tej sprawie ma się odbyć 10 maja. Jednocześnie wszystkie rachunki i faktury z ostatnich kilku lat poddawane są audytowi.

Exxon zarzeka się, że Gujana nie poniosła żadnych strat finansowych. Ewidentnie jednak organa podatkowe Gujany ani myślą uwierzyć na słowo największemu podatnikowi w kraju. Zgodnie z planami, do 2027 roku firma ma podwoić wydobycie w tamtym kraju, do poziomu 1,3 miliona baryłek ropy dziennie.

Komentarze