Jeden dokument, który zmienił wszystko. Tajemnicza „Umowa Chopin”

“Umowa Chopin” to książkowy przykład dowodzący, że trzeba czytać to, co się podpisuje. Bo długoterminowe konsekwencje niekorzystnych umów mogą przynieść nam miliardy złotych straty i poważną rysę na wizerunku, która będzie przez lata przyciągała uwagę. W powyższym filmie poznasz kilka interesujących szczegółów z historii banku Pekao. Serdecznie zapraszam do obejrzenia. 

Krótki prolog do umowy Chopin

Bank Pekao założono w 1929 roku. Kronika jego sukcesów i trudnych (żeby nie napisać mrocznych) momentów jest dość gruba, ale to one kształtowały wizerunek instytucji w kraju i za granicą. Szczególnie we Włoszech, ale o tym później. Od budowy polskiej potęgi finansowej, przez trudne czasy wojenne, po prywatyzację i kontrowersyjne decyzje zarządu – Bank Pekao przeszedł długą drogę. 

Początki Banku Pekao związane są z dynamicznym rozwojem Polski w okresie międzywojennym. Już w ciągu pierwszej dekady istnienia otwarto jego placówki w czterech krajach: Francji, Argentynie, ówczesnej Palestynie i Stanach Zjednoczonych. Dynamiczny rozwój banku został jednak zatrzymany przez wybuch II wojny światowej.

Podczas okupacji Bank Pekao angażował się w działalność konspiracyjną – w jego placówkach funkcjonowały tajne drukarnie podziemnych wydawnictw.

Po wojnie, mimo ogromnych strat finansowych (m.in. zniszczenia budynku warszawskiej centrali), Bank Pekao wspierał Polaków w czasach PRL tzw. „eksportem wewnętrznym”. W telegraficznym skrócie, umożliwiał zakup produktów spoza żelaznej kurtyny.

Prywatyzacja i kontrowersje – „Umowa Chopin”

Zmiany ustrojowe i transformacja gospodarcza lat 90. przyniosły dla Banku Pekao zupełnie nowy rozdział. W 1998 roku bank zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych, co było symbolicznym krokiem w stronę prywatyzacji. Rok później Pekao stał się częścią międzynarodowej grupy bankowej UniCredit, co było początkiem mniej chwalebnej części jego historii.

W 2005 roku pod przewodnictwem Jana Krzysztofa Bieleckiego, ówczesnego prezesa zarządu banku, podpisano umowę, która z perspektywy czasu okazała się być jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów w historii Pekao. 

„Umowa Chopin” była kluczowym elementem porozumienia pomiędzy Pekao, UniCredit i włoską firmą developerską Pirelli. Na mocy tego porozumienia Bank Pekao oddał firmie Pirelli wyłączność na zakup nieruchomości oraz trudnych kredytów zabezpieczonych nieruchomościami. Umowa miała obowiązywać przez 25 lat, co oznaczało, że Pekao de facto zrezygnowało z kontroli nad swoimi nieruchomościami.

W 2006 roku, w ramach realizacji tej umowy, Bank Pekao sprzedał 75% udziałów w spółce Pekao Development firmie Pirelli za 60 milionów złotych – kwotę uznawaną przez wielu analityków za rażąco zaniżoną. Warto dodać, że roczny zysk netto Pekao Development w tamtym czasie wynosiły tyle samo, co kwota sprzedaży. Według niektórych wyliczeń, gdyby bank zdecydował się na upublicznienie spółki, mógłby uzyskać kwotę przekraczającą miliard złotych.

Umowa Chopin, czyli konotacje UniCredit i Pirelli

Niejasne relacje pomiędzy UniCredit a Pirelli dodatkowo wzbudziły kontrowersje wokół umowy Chopin. Alessandro Profumo, ówczesny prezes UniCredit, pełnił jednocześnie funkcję w zarządzie Pirelli, co stawiało pod znakiem zapytania obiektywność decyzji podejmowanych przez włoski gigant bankowy. 

Równocześnie Pirelli spłacało swoje zadłużenie wobec UniCredit, co rodziło podejrzenia o manipulacje finansowe kosztem polskiego banku. Ten wątek omawiałem również w ostatnim filmie dotyczącym upadku Malmy. Zachęcam do nadrobienia.

Powrót do polskich rąk i nowe otwarcie

Dopiero w 2017 roku, za sprawą PZU oraz Polskiego Funduszu Rozwoju, Bank Pekao wrócił w polskie ręce, a UniCredit straciło swoje udziały. To wydarzenie zakończyło okres zagranicznej dominacji nad bankiem, który nie tylko odzyskał kontrolę nad własnym majątkiem, ale również powrócił do swoich korzeni, przywracając w logo żubra – symbol polskości i niezależności.

Mimo to, dziedzictwo umowy Chopin nadal ciąży nad Bankiem Pekao. Formalne postępowania sądowe w tej sprawie toczą się od lat, a kwestia tego, czy umowa jest nadal obowiązująca, pozostaje niejasna.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.