IW: Co trzecia firma w Niemczech będzie zwalniać w 2026 roku. Nadchodzi kataklizm?

IW: Co trzecia firma w Niemczech będzie zwalniać w 2026 roku. Nadchodzi kataklizm?

W niemieckim biznesie bez zmian. Czuć niepewność, ostrożność i brak optymizmu. Rok 2026 zapowiada się dla niemieckiego rynku pracy jak czas wstrzymywania oddechu. Dlaczego? Otóż co trzecie przedsiębiorstwo planuje redukcje etatów, a przemysł, dotychczasowy motor gospodarki, przechodzi w tryb przetrwania.

Jak wynika z najnowszych danych Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW) z Kolonii, aż 38% firm zamierza ograniczyć zatrudnienie w nadchodzącym roku. Nowe miejsca pracy planuje tworzyć zaledwie 18% z nich. To nie są liczby, które pasują do narracji o „odrodzeniu przemysłu europejskiego” – raczej do scenariusza stagnacji, której nikt już nie chce głośno nazywać recesją.

Fabryki zwalniają, nadzieje topnieją

Najbardziej ponure nastroje panują w sektorze przemysłowym. Wśród firm produkcyjnych aż 41 procent zapowiada zwolnienia. To więcej niż w czasie pandemicznego zastoju. Tylko co siódma zakłada jakiekolwiek zatrudnianie. Branża motoryzacyjna, od lat symbol niemieckiej potęgi technologicznej, wygląda dziś jak zawodnik po nokaucie.

Volkswagen, Mercedes, Continental… Wszyscy tną etaty. W ciągu ostatniego roku pracę w niemieckim sektorze motoryzacyjnym straciło ponad 50 tysięcy osób, czyli blisko 7 procent zatrudnionych. Winnych nie brakuje: rosnące koszty energii, chińska konkurencja… A od niedawna także amerykańskie cła wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa, które uderzyły w eksport aut premium.

To nie jest tylko problem jednej branży – to sygnał, że model gospodarczy oparty na eksporcie i taniej energii z czasów sprzed kryzysu energetycznego właśnie się rozpada.

Geopolityka kontra gospodarka

Jak przyznał ekonomista IW, Michael Gromling „(…) Zamiast odbicia mamy cięcia. Firmy duszą się w geopolitycznym stresie” . Niemieckie przedsiębiorstwa zmagają się z globalnymi napięciami, ale i z problemami rodem z własnego podwórka. Rosnącymi kosztami energii, rozrośniętą biurokracją i systemem podatkowym, który coraz ciąży rozwojowi.

Rząd kanclerza Friedricha Merza wciąż obstaje przy prognozie wzrostu PKB na poziomie 1,3 procent w 2026 roku. Ma go napędzać państwowy program inwestycyjny wart pół biliona euro. Obejmie modernizację infrastruktury, zbrojenia i transformację klimatyczną. Tyle że w praktyce to nie państwowe inwestycje, lecz prywatny sektor miał być sercem niemieckiego cudu gospodarczego.

A ten dziś bije coraz słabiej. Jakby znalazł się pod komunistyczną batutą. Firmy nie chcą inwestować. Jedna trzecia zapowiada ograniczenie nakładów, a tylko co czwarta planuje je zwiększyć. W wielu przypadkach to decyzja z rozsądku. To jasne, że przy takiej niepewności lepiej przeczekać niż ryzykować. W efekcie koło zamachowe gospodarki zwalnia.

Regionalne kontrasty

Co ciekawe, nie wszędzie w Niemczech pesymizm ma tę samą intensywność. W Bawarii i północnych landach wciąż tli się przekonanie, że 2026 może przynieść odbicie. Głównie dzięki lepiej zdywersyfikowanym firmom i ekspozycji na nowe technologie. Ale w Badenii-Wirtembergii, Nadrenii Północnej-Westfalii czy Saksonii dominuje ostrożność i rezygnacja. To też landy, gdzie popularność zyskuje prawicowa partia AFD.

Te różnice regionalne to stary, ale dziś szczególnie bolesny temat. Niemcy coraz częściej przypominają gospodarkę dwóch prędkości: z jednej strony nowoczesne koncerny technologiczne i sektory usług o wysokiej wartości dodanej, z drugiej – tradycyjny przemysł, który gubi oddech w świecie, gdzie konkurencja i regulacje zmieniają się szybciej niż fabryczne linie produkcyjne.

To, co dzieje się w Niemczech, ma znaczenie dla całej Europy. Jeśli niemiecki przemysł zwalnia, ucierpią łańcuchy dostaw od Polski, Czech aż po Włochy. Berlin przez lata był gwarantem stabilności gospodarczej kontynentu. Teraz staje się słabym ogniwem. Niemcy muszą w końcu zreformować swoje systemy energetyczne, podatkowe i edukacyjne. Inaczej gospodarka się nie podniesie i zostanie zepchnięta ze świecznika historii.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.