Howard Marks: Dwie zmiany na horyzoncie. 'Matka wszystkich spekulacyjnych manii’

W ostatnim wywiadzie dla amerykańskiej telewizji biznesowej CNBC współzałożyciel i zarządzający funduszu OakTree, Howard Marks streścił swoje inwestycyjne kredo. OakTree zajmuje się inwestycjami w akcje i tzw. prywatnymi pożyczkami, o stałym oprocentowaniu. Fundusz zarządza aktywami wartymi ponad 170 miliardów dolarów. Znany jest z tego, że pomaga firmom z potencjałem restrukturyzować biznes. W zamian otrzymuje prawo do udziału w zyskach. Czasami poprzez objęcie określonej ilości udziałów na publicznym rynku akcji, czasami wyłącznie na rynku prywatnym poprzez udziały lub wysokooprocentowane, zabezpieczone pożyczki kapitałowe.

OakTree, a zatem sam Marks był prekursorem inwestowania w tak zwane wysoko oprocentowane obligacje (high-yield bonds), zwane śmieciowymi. To właśnie je agencja Moody’s określiła w latach 80. XX wieku jako 'niespełniające wymogów pożądanej inwestycji ’. Od lat 90. Marks pisze znane i szeroko komentowane w społeczności inwestycyjnej 'Memos’, publikowane na głównej stronie OakTree. Jest to zbiór jego oryginalnych przemyśleń i refleksji nad rynkowymi zjawiskami i sentymentem inwestorów. Marks największą wagę przywiązuje do ujęcia rynku w kontekście psychologii i historii, która przecież 'stale się rymuje’. Co widzi teraz?

AI zmieni świat – ale wpływ na wyceny nie jest jednoznaczny

Marks skomentował krótko wyceny spółek z tak zwanej Magnificent Seven (m.in. Microsoft, Alphabet, Meta, Apple, Tesla). Zauważył, że rynek widzi je jako przyszłych zwycięzców, choć nie jest to dziś tak pewne, jak spodziewa się Wall Street. Wszystkie poprzednie bańki spekulacyjne zaczynały się w jego ocenie od powszechnego przekonania inwestorów dotyczącego pewnego zjawiska lub trendu. Podobnie miało to miejsce w przypadku hossy dot-com. Wówczas inwestorzy uważali, że internet zmienił świat. I zrobił to, ale wyceny znakomitej większości spółek związanych z nim spadły do zera. Większość zbankrutowała. Marks wskazał też, że nie czuje się specjalistą od wyceny katalizatora biznesowego, pochodzącego z AI. Zauważył jednak, że rynek ma tendencje do popadania w ekscesywne fazy optymizmu, który zwykle prowadzi do weryfikacji, a w efekcie krachu.

Fed utrzyma stopy procentowe wyżej, na dłużej

Marks uważa, że świat zdecydowanie zmienił się w ciągu ostatnich kilku lat. Nie przypomina już świata, który trwał przez blisko trzy dekady. Był to świat tanich pożyczek i kredytu. Wobec strukturalnych czynników napędzających inflację, takich jak stopniowa deglobalizacja i zrywanie łańcuchów dostaw, przyszłość wygląda bardziej niepewnie. Inflacja wg. Marks utrzymywać się będzie w najbliższej dekadzie bliżej 3%, a to oznacza, że stopy Fed utrzymywane będą prawdopodobnie na poziomie między 2 a 3%. Obecnie stopy w USA wynoszą 5,25-5,5%.

Marks uważa, że gospodarka światowa pozostaje silna, co stanowi dodatkowy czynnik proinflacyjny. Oznacza to, że polityka Rezerwy Federalnej 'higher for longer’ może w dłuższym terminie sprawiać, że inwestorzy będą domagali się wyższej premii za ryzyko z inwestycji w akcje. Świat dostępu do łatwego pieniądza wg. Marksa minął a swoją prognozę określił mianem 'Sea Change’. Przez kilkadziesiąt lat dzięki tanim pożyczkom świat biznesowy poruszał się niczym po ruchomych schodach. Inwestorów napędzał nie tylko ruch ich 'mięśni’ ale także ruch samej platformy. Teraz mechanizm 'ruchomych schodów’ wyraźnie zwalnia.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.