Historyczny rebranding Twittera w cieniu problemów i kontrowersji. Czy Elon Musk to czarny charakter?

Wiodąca platforma społecznościowa Twitter przechodzi właśnie gruntowny rebranding którego symbolem jest przekształcenie nazwy i oficjalnego loga w 'X’, zgodnie z wizją nowego właściciela firmy, ekscentrycznego przedsiębiorcy i wizjonera Elona Muska. Jej celem jej stworzenie globalnej, wielofunkcyjnej „superaplikacji”, integrującej sieci społecznościowe, komunikację, płatności, usługi bankowe oraz wideo. Póki co jednak przebiega ona w cieniu licznych problemów i komplikacji które Elon Musk rozwiązuje co najmniej kontrowersyjnie.

Elon Musk chciał dobrze, wychodzi tak sobie

Przypomnijmy: „X” zadebiutowała w miejsce Twittera przy dużych fanfarach ze strony społeczności i jej założyciela. Nowa platforma i towarzysząca jej aplikacja dawała nadzieję nie tylko na nowy rozdział w historii społecznościówki, lecz także na m.in. integrację kryptowalut, w tym prawdopodobnie ulubionej kryptowaluty Muska, czyli Dogecoina. Kilka miesięcy wcześniej Musk bawił się logiem Twittera zmieniając je na krótko na słynnego „pieseła”.

Uważni obserwatorzy zwrócili też uwagę na sam profil najbardziej rozpoznawalnego przedsiębiorcy na świecie, który w linii „Lokalizacja” oznaczył siebie jako znajdującego się na „xD”, co jest prawdopodobnie nawiązaniem do emotikonki „xD” oraz do tokena $DOGE.

Źródło: Twitter

Na wieści o potencjalnej integracji najsłynniejszego meme-coina z gigantem społecznościowo-fintechowym kurs Dogecoina rośnie, wybijając się z kanału spadkowego i utrzymując bycze momentum.

Źródło: CMC

Wolna amerykanka

Nie wszystko jednak idzie jak po maśle. Jednym z pierwszych blamaży było przejęcie bardzo pożądanego konta o nazwie @x na Twitterze. Konto to należało wcześniej do Gene’a X Hwanga, fotografa z San Francisco, który zarejestrował ten pseudonim w 2007 roku. Hwang wyraził gotowość sprzedania swojego konta za milion dolarów, ale zamiast tego otrzymał niespodziewany e-mail od Twittera, informujący go o automatycznym przejęciu konta przez firmę.

„Hmmm, spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć”, skomentował przepytany przez lokalne media Hwang. Przekazał, że Twitter zaoferował mu pewne przedmioty związane z marką X oraz spotkanie z kierownictwem firmy, ale nie została mu zaoferowana żadna rekompensata finansowa.

Tradycyjnie pseudonimy na Twitterze nie mają przypisanych do nich praw własnościowych, a zasady korzystania z platformy pozwalają firmie na odzyskiwanie pseudonimów w przypadku naruszenia praw do znaku towarowego. Niemniej jednak niejasne jest na jakiej podstawie X Elona Muska przejął konto @x, gdyż nie zostały jeszcze jasno określone znaki towarowe posiadane przez firmę. Warto jednak zaznaczyć, że Musk posiada domenę x.com, która obecnie przekierowuje na stronę twitter.com.

Kolejnym problemem okazała się próba usunięcia kultowego znaku „Twitter” z siedziby firmy w San Francisco, gdyż cały proces napotkał na opór ze strony lokalnych władz. Proces usuwania znaku który wymagał zamknięcia ulicy został wstrzymany przez policję miasta, której funkcjonariusze wydawali się być zaskoczonymi samowolką i zażądali od ekipy montażowej odpowiednich zezwoleń.

Zobacz też: Shiba Inu przetrwał walkę Dawida z Goliatem. Czy hodlerzy SHIB przejęli tokeny giganta?

Nie Twoje klucze, nie Twoje mieszkanie

Zachowania Muska (bo trudno uwierzyć że tak kluczowe decyzje zapadały bez jego wiedzy i zgody) spotkały się z mieszanymi reakcjami obserwatorów z zewnątrz. Jednoliterowe pseudonimy na Twitterze, takie jak @x, uważane są za cenne aktywa, zwłaszcza te, które zostały stworzone na początku istnienia tej platformy, gdy gigant społecznościowy dopiero zdobywał popularność. Takie pseudonimy często zmieniały właścicieli za znaczne sumy, sięgające nawet dziesiątek tysięcy dolarów. Co więcej, podobne „domeny osobiste” jak ENS na sieci Ethereum są jeszcze droższe. Warto pokusić się tu o komentarz pod tytułem „nie Twoje klucze, nie Twoje cyfrowe aktywa” i zapamiętać, że tokeny NFT które rozwiązują ten problem nie są wyłącznie oszustwem sprowadzającym się do obrazków ze śmiesznymi zwierzaczkami.

Krytycy zauważają też, że przejęcie konta @x bez jasno określonej rekompensaty finansowej oraz samowolka budowlana w SF rodzą etyczne pytania dotyczące traktowania użytkowników przyszłej „superaplikacji”. Musk uważany był powszechnie za pozytywną postać w walce z nadużyciami korporacyjnymi, tymczasem wiele wskazuje na to, że w sytuacji konfliktu interesów zostaniemy potraktowani podobnie obcesowo.

Czy Elon Musk przekona do siebie i swojej wizji dostatecznie wiele osób aby „X” okazała się globalnym sukcesem? Czas pokaże.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.