Gospodarka USA w tragicznym stanie? 'Krok od recesji, ceny rosną’. Niepokojący raport Fed

Gospodarka USA w tragicznym stanie? 'Krok od recesji, ceny rosną’. Niepokojący raport Fed

Rezerwa Federalna nie ma dziś łatwego zadania. Najnowsze wydanie tzw. Beige Book – cyklicznego raportu przygotowywanego na podstawie setek rozmów z przedsiębiorcami w całych Stanach – maluje obraz gospodarki, która utknęła w pół kroku. Wzrost? Symboliczny albo wręcz nieobecny. Konsumpcja? W wielu regionach albo płaska … Czasami wręcz spadkowa.

To, co uderza najbardziej, to rosnąca rozbieżność między dochodami Amerykanów a cenami, które wciąż wspinają się w górę. Przedsiębiorcy z dwunastu dystryktów Fed powtarzają jedno. Siła nabywcza gospodarstw domowych spada, a handel detaliczny zaczyna to odczuwać. Dla rodzin z niższymi i średnimi dochodami codzienne zakupy stają się coraz większym wyzwaniem. Potwierdzją to spadki cen akcji we wrażliwych sektorach gospodarki.

Cła wchodzą w grę

Raport wskazuje na coś jeszcze: niemal wszędzie daje się we znaki wzrost cen związany z cłami handlowymi. W wielu sektorach – od przemysłu po usługi – firmy zaczynają przerzucać wyższe koszty na klientów. To klasyczny mechanizm, w którym podwyżki ceł powoli „przesączają się” do cen finalnych. W praktyce oznacza to dodatkowe źródło inflacji, niezależne od tradycyjnej gry podaży i popytu.

Dziesięć z dwunastu regionów mówi o inflacji „umiarkowanej” czy „skromnej”, ale dwa wskazują już na zdecydowanie mocniejszą presję kosztową. A to rodzi pytanie: czy Fed może spokojnie patrzeć, jak gospodarka stygnie, skoro inflacja i tak nie gaśnie?

Rynek pracy słabnie

Obraz rynku pracy wcale nie uspokaja. W jedenastu okręgach poziom zatrudnienia praktycznie nie drgnął, w jednym wręcz lekko spadł. Co więcej, część firm ogranicza plany rekrutacyjne, tłumacząc to niepewnością i słabszym popytem. Zdarzały się też przypadki wzrostu zwolnień – nie masowych, ale wystarczająco częstych, by niepokoić analityków.

Dla Jerome’a Powella i jego kolegów z FOMC to kłopotliwy miks: z jednej strony rynek pracy, który wyraźnie traci tempo, z drugiej – ceny wciąż pod presją. To właśnie klasyczny „policy dilemma”: jak obniżać stopy, by ratować zatrudnienie, nie dolewając jednocześnie oliwy do ognia inflacyjnego?

Presja Trumpa

Na ten niepewny obraz nakłada się presja polityczna. Donald Trump od dawna domaga się agresywnych cięć stóp, próbując równocześnie zwiększyć swoją kontrolę nad Fed. To stawia bank centralny w niewygodnej sytuacji – każdy ruch może być interpretowany nie tylko ekonomicznie, lecz także politycznie. Rynki finansowe jednak grają swoje i wciąż zakładają, że we wrześniu zobaczymy przynajmniej jedną obniżkę o 25 punktów bazowych.

Co dalej?

Raport powstał w oparciu o dane zebrane do 25 sierpnia, więc w naturalny sposób patrzy w lusterko wsteczne. Nie zmienia to jednak faktu, że przed Fed stoi jedno z trudniejszych posiedzeń w ostatnich miesiącach. Gospodarka nie tonie, ale nie płynie też do przodu. To stan zawieszenia, w którym każda decyzja – czy o cięciu stóp, czy o wstrzymaniu się – będzie miała poważne konsekwencje.

Zarówno dla gospodarstw domowych, jak i inwestorów. Wydaje się, że decydenci z Fed będą musieli obrać kurs środka. Sygnalizować gotowość do luzowania polityki, ale zachować ostrożność, by nie sprowokować inflacyjnej spirali. Innymi słowy to nadal „gra na dwa fronty”… Ale historia pokazuje, że taki balans rzadko udaje się utrzymać długo. USA wejdzie w recesję?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.