Globalna gospodarka zaskakuje odpornością mimo napięć handlowych

Globalna gospodarka zaskakuje odpornością mimo napięć handlowych

Mimo kontrowersji wokół ceł ogłoszonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa światowa gospodarka trzyma się lepiej, niż wielu się spodziewało.

Najnowsze dane z USA, Chin i – w mniejszym stopniu – Europy wskazują na odporność, a globalny wzrost PKB ma w 2025 roku pozostać umiarkowany.

„Zastrzyk cukru” i jego efekty

Jednym z czynników wspierających koniunkturę jest fakt, że wiele z zapowiedzianych ceł przez Trumpa nadal pozostaje zawieszonych. Zarówno amerykańscy importerzy, jak i zagraniczni eksporterzy przyspieszyli realizację zamówień, zanim opłaty celne wejdą w życie – co wywołało tymczasowy impuls wzrostowy.

Ekonomista banku inwestycyjnego Berenberg, Holger Schmieding, porównał to zjawisko do „zastrzyku cukru” dla przemysłu. Wskazał też na wycofywanie się Trumpa z części działań protekcjonistycznych jako źródło optymizmu. – Rynki zakładają, że prezydent grozi, ale nie działa z pełną siłą – powiedział.

Instytucje finansowe spodziewają się, że USA unikną recesji, a światowa gospodarka nadal będzie rosła. Mimo niepewności Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę globalnego wzrostu PKB zaledwie o 0,5 punktu procentowego – do 2,8%, czyli wciąż w granicach średniej z ostatnich lat.

Jednak nie wszystko wygląda optymistycznie. Negocjacje handlowe pozostają niepewne, a działania sądów w USA – które raz zawieszają, raz przywracają cła – pogłębiają chaos prawny. Choć Unia Europejska mówi o „nowym impulsie” w rozmowach z USA, to dialog z Chinami, według sekretarza skarbu USA Scotta Bessenta, utknął w martwym punkcie.

Tymczasem firmy liczą straty. Według analizy Reutersa, wojna handlowa kosztowała przedsiębiorstwa ponad 34 miliardy dolarów w postaci utraconych przychodów i wyższych kosztów. Wiele z nich – od Toyoty, przez Porsche, po Mercedes-Benz – spodziewa się niższych zysków lub całkowicie rezygnuje z prognoz, jak Volvo Cars czy Stellantis.

Najbardziej odczuje to Japonia, której eksport do USA – głównie samochodów – wart jest ponad 21 bilionów jenów (ok. 146 mld dolarów), co stanowi 28% całkowitej sprzedaży zagranicznej.

– Najgorsze wstrząsy mogą być za nami, ale nadal wiele jest niejasne – ocenia Xingchen Yu z UBS. – Nie wiemy, jak będzie wyglądała nowa normalność w polityce celnej.

Na razie jednak światowa gospodarka zaskakuje siłą. Chiny skutecznie przekierowują swój eksport do USA przez kraje trzecie. W Europie, mimo wyższych cen energii po inwazji Rosji na Ukrainę, produkcja przemysłowa w maju osiągnęła 33-miesięczne maksimum. Niemcy zapowiadają większe wydatki fiskalne, co może pomóc europejskiemu wzrostowi.

Indeks niespodzianek ekonomicznych banku Citi – mierzący, jak bardzo dane gospodarcze przekraczają oczekiwania – osiągnął najwyższy poziom od ponad roku. Część tego efektu to właśnie przyspieszone zakupy firm i gospodarstw domowych w USA, które starają się wyprzedzić spodziewane podwyżki cen.

Import na plusie

Amerykański import wzrósł w marcu o 30% w porównaniu z październikiem ubiegłego roku. Jednak ten „efekt wyprzedzenia” może się zemścić – wzrost nie będzie się powtarzał, a aktywność może spowolnić. Obawy budzi także potencjalny spadek siły nabywczej amerykańskich konsumentów i ograniczenia inwestycji firm.

Mimo to zdaniem Carstena Brzeskiego z ING sytuacja wygląda obecnie nieco bardziej optymistycznie: – Bilans przesunął się delikatnie w stronę większego optymizmu, choć nadal towarzyszy mu niepewność i zmienność – powiedział

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.