Gigant finansowy HSBC szokuje. Dolar upada? 'To drugie po złocie aktywo safe haven’

Gigant finansowy HSBC szokuje. Dolar upada? 'To drugie po złocie aktywo safe haven’

Świat oparty na dolarze chwieje się w posadach, a inwestorzy coraz pilniej szukają schronienia. Złoto przez setki lat wyrosło na kluczowe aktywo 'safe haven’. Ale według analityków banku HSBC dziś niespodziewanie na radarach zarządzających portfelami znów pojawiło się … euro. I to nie jako waluta transakcyjna, ale defensywne zabezpieczenie. Niewiarygodne? A jednak.

Tak, to euro, które jest główną walutą 'upadającej, europejskiej gospodarki’. Jednak waluta europejska umacnia się wobec dolara, niemal nieprzerwanie odkąd Trump objął urząd prezydenta USA. Dzieje się tak mimo serii obniżek stóp procentowych w Europejskim Banku Centralnym. Dlaczego? Zastanówmy się.

Euro wyrasta i szokuje

Euro w ostatnich miesiącach wyrosło na najskuteczniejsze aktywo chroniące portfele instytucjonalne przed nadmierną ekspozycją na dolara, w czasach rynkowej zawieruchy. To teza mocna, ale poparta twardą statystyką. Jaką? Miliony symulacji, realistyczne założenia portfelowe (udziały akcji między 40 a 60%), i analiza efektywności w warunkach kryzysowych. HSBC nie wyssało sobie tego scenariusza z palca.

Nie oznacza to, że euro stało się nagle nowym złotem. To nie ta liga pod względem ograniczonej podaży czy uniwersalnego uznania. Ale jeżeli mówimy o tym, co naprawdę działa jako antydolarowy hedge w portfelach, w 2025 roku (a relacje między aktywami stają się coraz mniej przewidywalne), euro wypada zaskakująco dobrze.

Wyniki analiz HSBC stawiają euro niemal na równi z tradycyjnie defensywnym frankiem szwajcarskim. To nie lada osiągnięcie, bo przez dekady frank przez lata pełnił rolę zabezpieczenia dla tysięcy instytucjonalnych inwestorów. Teraz jednak, jak zauważają analitycy banku, różnica między tymi dwiema walutami jest statystycznie pomijalna.

Być może dzięki większemu zasięgowi i płynności euro zaczyna odgrywać rolę, której nie pełniło od czasów największego rozkwitu unii walutowej. Czemu właśnie teraz? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale składa się z kilku wątków. Po pierwsze, tradycyjne „bezpieczne” aktywa, jak obligacje rynków rozwiniętych, przestały spełniać swoją funkcję.

Euro KONTRA dolar

Siła euro może być efektem rosnącej dojrzałości strefy jako projektu gospodarczego. Owszem, wspólna waluta nadal zmaga się z politycznymi tarciami … Ale rynki zaczynają dostrzegać pewną odporność strukturalną. Euro nie jest już tylko sumą gospodarek członkowskich, ale wspólnym mianownikiem stabilności w niestabilnych czasach. Z kolei USA chcą wrócić do bycia dużym, globalnym eksporterem i zapleczem przemysłowym, co implikuje celowe osłabienie waluty.

Do tego solidna kondycja konsumentów w Europie i perspektywa ograniczonego ryzyka dalszych obniżek stóp stoi w kontrze do sytuacji w USA. Dlaczego? Najpóźniej w maju 2026 zmieni się kierownictwo Rezerwy Federalnej, a urząd obejmie ktoś nominowany przez Trumpa, który domaga się cięć stóp w USA o co najmniej 3 punkty procentowe. To skala mniej więcej 12 obniżek o 25 punktów bazowych.

Bank Centralny dał się też poznać jako umiejętnie walczący z inflacją, a Europę czeka impuls infrastrukturalny, na którego czele staną Niemcy, luzujące hamulec fiskalny. To nie znaczy, że wszyscy powinni teraz rzucać się na euro jak na ostatni ratunek. Więc może czas spojrzeć na euro nie tylko jako walutę podróży do Chorwacji czy Włoch, lecz jako część strategicznego buforu w portfelu?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.