Firma produkująca cement z zarzutami o wspieranie terroryzmu, masowych zbrodni

Firma produkująca cement z zarzutami o wspieranie terroryzmu, masowych zbrodni

Francuska firma Lafarge, wytwarzająca cement i kruszywa, to przedsiębiorstwo z długą tradycją, sięgającą jeszcze1833 roku. W toku swojej historii realizowała tak „ikoniczne” kontrakty jak dostawę wapna hydraulicznego do budowy infrastruktury Kanału Sueskiego, miała też na koncie utworzenie (w 1887 r.) jednego z pierwszych laboratoriów przemysłowych poświęconych badaniom nad nowymi odmianami cementu i tworzyw budowalnych.

Lafarge nie miała na koncie jakichś większych problemów, i także w czasach najnowszych uchodziła za jednego z liderów rynku. Mając to wszystko na względzie, można by pomyśleć, że taka marka z tradycją to „marketingowe złoto”, które aż prosi się, by je eksponować. A jednak nie. Gdy w 2015 roku doszło do fuzji Lafarge ze szwajcarską firmą Holcim, nowy podmiot nazwano LafargeHolcim – tylko po to, by już w 2021 roku wyrzucić francuski człon z nazwy i przechrzcić firmę na powrót na Holcim Group.

Cóż mogło stać za takim niecodziennym pociągnięciem? Otóż powodów dostarczyła sama firma (wówczas jeszcze) Lafarge – i z których to powodów właśnie rozpoczął się jej proces karny. I to pod nietrywialnymi zarzutami. Chodzi bowiem o wspieranie organizacji terrorystycznych (i to nie byle jakich – chodzi m.in. o Al-Kaidę, Front An-Nursa oraz Państwo Islamskie), jak również łamanie europejskich sankcji wymierzonych we wspomniane organizacje.

Cement łączy różne interesy

Jakim cudem firma wytwarzająca cement wylądowała w jednej lidze ze wspomnianymi podmiotami? Otóż Lafarge miała spółkę zależną działającą w Syrii. Spółka ta, po wybuchu krwawej wojny domowej w tym kraju, nie zaprzestała działalności. Z czysto biznesowego punktu widzenia okazało się to nawet niebezpodstawną decyzją – dzisiejsza Syria to jedno wielkie morze ruin, i cement jeszcze przez lata będzie tam jednym z towarów, na które popyt jest naprawdę wysoki.

Jak to jednak bywa w warunkach wojny, bezprawia i totalnego chaosu, działalności gospodarczej nie dało się prowadzić ot tak. Lafarge, której fabryka w Dżalabiji, w północnej Syrii, w różnych momentach znajdowała się w strefach wpływów różnych organizacji zbrojnych, płaciła zatem tym organizacjom stosowne haracze (oficjalnie „podatki”), by zagwarantować jej bezproblemowe funkcjonowanie. A tak się składa, że północ Syrii, zwłaszcza prowincja Idlib, była matecznikiem wpływów dżihadystów.

W dzisiejszej Syrii – której władze bezpośrednio wywodzą się z terrorystycznego, związanego z Al-Kaidą ugrupowania Hajat Tahrir Asz-Szam – najpewniej nie byłby to problem. W Europie jednak, gdzie sankcji nałożonych na Al-Kaidę czy ISIS nikt nie odwołał, i owszem jest to problemem. Francuska prokuratura antyterrorystyczna już w 2017 roku wszczęła zatem śledztwo w tej sprawie – które właśnie się zakończyło, pozwalając rozpocząć proces.

Co złego to nie my

Na ławie oskarżonych, prócz samej firmy jako organizacji, znalazło się osiem osób – chodzi o jej kierownictwo, które te działania podjęło. Firma Holcim wydała przy tej okazji oświadczenie, w którym całą winę za zaistniałą sytuację spycha na rzeczoną ósemkę, twierdzi, że ich działania stanowiły złamanie wewnętrznego regulaminu, a przede wszystkim – że żadna z tych osób nie jest już w żaden sposób związana z firmą.

Niezależnie od tego cała sprawa w dalszym ciągu stanowi dla niej kamień u szyi (względnie blok cementu…). Producent zdążył już zapłacić 778 milionów dolarów tytułem grzywien będących elementem ugody, jaką zawarł w odrębnych sprawach toczących się przeciwko niemu w USA. Choć we Francji kara grozi mu znacznie mniejsza, to kwota, którą firma zapłaciła islamistom, aby produkować cement pod ich rządami (około 6 milionów dolarów) jest mniejsza wręcz nieporównywalnie. I nieopłacalnie.

Nie jest to pierwszy podobny przypadek – i to także we Francji. Całkiem niedawno jeden z najbardziej znanych francuskich banków, BNP Paribas, został oskarżony o współudział w zbrodniach – poprzez finansową obsługę świadczoną niegdyś reżimowi sudańskiemu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.