Fala zwolnień w technologicznych firmach? Microsoft rozpoczął masową redukcję etatów
Amerykański gigant technologiczny, Microsoft, który na koniec czerwca 2024 zatrudniał 228 tys. ludzi wg. raportu Business Insider, właśnie rozpoczął zwalnianie pracowników w USA. Skąd taki pomysł? Zarząd zdecydował, że zwolnieniem będzie podstawa oceny ich wyników. Runda zwolnień jest już w toku, a najsłabiej oceniani pracownicy mogą liczyć się z utratą pracy. Kilka tygodni temu podobną inicjatywę ogłosiła Meta Platforms (dawny Facebook), która zetnie 5% etatów, usuwając ze struktur najsłabiej radzących sobie pracowników.

Poprawa efektywności
„Powodem (powodami) rozwiązania stosunku pracy jest to, że wyniki pracy nie spełniają minimalnych standardów wydajności i oczekiwań na danym stanowisku (…) Zostajesz zwolniony ze wszystkich obowiązków zawodowych ze skutkiem natychmiastowym, a Twój dostęp do systemów, kont i budynków Microsoft zostanie usunięty z dniem dzisiejszym. Nie będziesz wykonywać żadnych dalszych prac w imieniu firmy Microsoft”.
W liście dodano, że Microsoft rozważy historyczne wyniki i warunki umowy, jeśli dana osoba będzie ubiegać się o inne stanowiska w firmie w przyszłości. Zgodnie z raportem, Microsoft zwolnił w tym miesiącu również pracowników. Między innymi w działach cyberbezpieczeństwa, urządzeń, sprzedaży i gier. Sytuacja ma miejsce po tym, jak średnia ocena pracownika w firmie wzrosła aż do poziomu 80. Czyli do jednego z najwyższych w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Bezwzględne korporacje i pogoń za zyskiem?
Benefity pracownicze? Rzecz jasna świadczenia medyczne, w tym leki na receptę i usługi stomatologiczne dla pracowników, którzy stracą pracę, zakończą się natychmiast. Rzecz jasna celem firmy jest poprawa zysków netto przez optymalizację kosztów, przy utrzymaniu co najmniej tej samej efektywności. Uznała, że nieproduktywni pracownicy są dla niej niepotrzebnym balastem. Trudno winić Microsoft, za takie podejście. Dla branży technologicznej nadeszły bardzo wymagające czasy.

Polska znana na świecie jako zagłębie programistycznych talentów może odczuć na sobie pewną presję, którą ma na sobie dziś globalny sektor technologiczny. Firmy masowo dążą do optymalizacji kosztowej i nie boją się zwalniać. Największe problemy mogą mieć osoby dopiero aplikujące na rynku, a najpewniej mogą czuć się doświadczeni i dobrze wyszkoleni deweloperzy.
Niemniej jednak dużym zagrożeniem w średnim terminie pozostaje automatyzacja. W końcu sztuczna inteligencja może wciąż na siebie coraz większy procent obowiązków, jakie do tej pory wykonywali pracownicy biurowi. Z drugiej strony, jeśli wojna handlowa Trumpa eskaluje, firmy technologiczne pod presją spadku marż i zysków, mogą tym chętniej dążyć do ograniczenia etatów.