Ekonomista ostrzega: Ameryka popełniła właśnie „największy błąd w historii”. Stracą inwestorzy i oszczędzający
Amerykański ekonomista Peter Schiff bije na alarm: w jego ocenie „wielkie przewartościowanie” aktywów na giełdach światowych trwa, a bank centralny USA, czyli Rezerwa Federalna (Fed) miał właśnie popełnić „największy błąd w historii” polityki pieniężnej obniżając stopy procentowe. W dzisiejszym wywiadzie ekspert Euro Pacific Capital stwierdził, że zbliżający się krach nie będzie przypominał tego z roku 2008, lecz przybierze formę kryzysu długu publicznego USA, z głębokimi konsekwencjami dla dolara, metali szlachetnych i oszczędności gospodarstw domowych.
To nie kryzys, to rezultat
Fed rzeczywiście obniżył w dniu dzisiejszym stopę bazową o 25 pb – pierwszy raz w tym roku – sygnalizując gotowość do dalszych, stopniowych cięć aby ratować rynek pracy za Oceanem. Jerome Powell podkreślił, że w Komitecie (FOMC) nie było „silnego parcia” na większy, 50-punktowy ruch, a ścieżka luzowania ma pozostać łagodna. Decyzja ma na celu zapewnienie miękkiego lądowania dla osłabionej wojną celną gospodarki USA, ale zarazem utrzymywać inflację powyżej celu w strefie ryzyka. Powell przekonywał opinię publiczną, że sytuacja jest „stabilna” i „nie widzi powodów do obaw”.
Schiff ostro polemizuje z optymizmem resortu. Po pierwsze krytykuje „ignorancję” przedstawicieli Fedu- po drugie, zwraca uwagę na straty zagranicznych posiadaczy papierów skarbowych i skłonność części z nich do redukcji ekspozycji – zjawisko, które jego zdaniem narusza wiarygodność fiskalną USA. Warto dodać, że obraz nie jest jednoznaczny: oficjalne statystyki TIC pokazywały w 2025 r. zarówno okresy zakupów netto, jak i osłabienia, a część zarządzających z dużych instytucji wskazywała, że tezy o „masowym porzucaniu” amerykańskiego długu są raczej przesadzone.
Ekonomista przypomina też lekcje z 2023 r.: mobilna bankowość i media społecznościowe potrafią przyspieszyć jego zdaniem ucieczkę depozytów i przerodzić lokalny problem w problem natury systemowej. Jeżeli „coś” rozpocznie efekt domina, popadają kolejne instytucje Badania na ten temat zawierają jednak niuanse: część analiz wiąże tempo odpływów z dynamiką komunikacji w sieciach społecznościowych, inne akcentują kluczową rolę struktury bazy depozytowej i niezrealizowanych strat na portfelach papierów wartościowych, które osłabiły zaufanie do modeli biznesowych niektórych banków. Innymi słowy – technologia jest akceleratorem, ale nie jedyną przyczyną.
Złoty standard polityki pieniężnej
W warstwie rozwiązań Schiff idzie najdalej: rozważałby powrót do „pierwotnej intencji” systemu sprzed obecnego Fed, czyli standardu złota przy jednoczesnym utrzymaniu niezależności pieniądza od bezpośredniej kontroli polityków nad „drukarką”. Co symptomatyczne, w ostatnich miesiącach kwestia niezależności Fed wracała w debacie publicznej – to o nią toczą się dziś równie ostre spory, co o samą skalę cięć.
Co oznacza to dla rynków? Jeżeli scenariusz Schiffa miałby się materializować, największymi beneficjentami pozostałyby metale szlachetne i aktywa „twarde”, podczas gdy dług o długiej duracji oraz dolara mogłaby czekać kolejna runda zmienności. Jeśli jednak dominować będzie scenariusz „miękkiego lądowania”, spadek stóp wraz z wygasaniem inflacji może po prostu ustabilizować wyceny – bez dramatów porównywalnych z 2008 r. Dzisiejsza decyzja Fed skłania raczej ku temu drugiemu ujęciu, ale ryzyko poważnego błędu polityki monetarnej pozostaje w grze.

gdzie są komentarze disqus?