Dimon z JP Morgan: „Recesja? To najkorzystniejszy ze scenariuszy”. Kryzys złamie USA?
Wydaje się, że Donald Trump właściwie zdefiniował obecną sytuacją USA, które toną w długach, a ich pozycja światowego hegemona nie jest już tak oczywista. Gigant coraz bardziej czuje na plecach oddech Chin. Jednak powstaje dużo wątpliwości co do tego, czy recepta na sukces, jaką zaproponował Trump, na pewno zadziała. Dyrektor zarządzający jednego z największych podmiotów szeroko rozumianego świata finansów nie zostawia na tej strategii suchej nitki. Jamie Dimon, CEO JP Morgan, prognozuje, że recesja USA to najmniejszy wymiar kary, jaki czeka USA pod rządami Donalda Trumpa. Czy ekspert rzeczywiście ma rację?
Recesja u bram USA? Jamie Dimon sądzi, że to najlepszy z możliwych scenariuszy
Właśnie upłynęło symboliczne sto dni Donalda Trumpa w fotelu Prezydenta USA. Z jednej strony to za mało, by wystawić ostateczną ocenę jego strategii politycznej, ale wystarczająco, by wyciągnąć wstępne wnioski. Te według wielu ekspertów nie są dla Stanów Zjednoczonych zbyt optymistyczne.
Obserwatorzy wyliczają szereg błędów, ale na czele listy grzech wymieniają przede wszystkim rozpoczęcie wojny handlowej całym światem. Ten ruch spowodował m.in. załamanie na rynkach finansowych, z których wyparowały biliony dolarów. Dodatkowo indeks strachu i chciwości osiąga jedne z najwyższych odczytów w historii, co prowadzi do gwałtownego spadku nastrojów na giełdzie. Cła wywróciły do góry nogami plany i prognozy wielu firm amerykańskich. Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozy wzrostu dla USA.
W ostatnich dniach eksperci wytykali również Trumpowi ataki na przewodniczącego Fed Jerome`a Powella. Trump domagał się obniżenia stóp procentowych, na co nie zgodził się Powell. Rynki zareagowały negatywnie na te doniesienia, a krytycy wypominają Trumpowi, że wydaje mu się, że zna się lepiej na gospodarce od ekonomistów. Złośliwi twierdzą, że wyborcze hasło prezydenta „America First” szybko przekształciło się w „Amercia Last”.
Kolejni eksperci prognozują, że obecna strategia Donalda Trumpa skończy się recesją. Pod koniec marca Lim Hui Jie, ekspert rynków finansowych CNBC, ocenił, że „widmo recesji wisi nad rynkiem niczym miecz Damoklesa. Pytanie brzmi, czy miecz ten faktycznie obniży zwroty z rynku, a jeśli tak, to kiedy?”. Podobne zdanie na ten temat wygłosił kilka dni temu Jamie Dimon. CEO stwierdził, że recesja, to „najlepszy scenariusz”, jaki może spotkać gospodarkę USA.
Kapitał ucieka z USA i już nie wróci?
Sytuacja gospodarcza USA jest skomplikowana, a Bloomberg zwraca uwagę na fakt, że Donald Trump przyjął zupełnie inną taktykę, niż w pierwszej kadencji. Eksperci oceniają, że wówczas gospodarka była bardziej i produktywna m.in. dzięki obniżkom podatków, a rynki finansowe przyciągały swoją płynnością. To czyniło gospodarkę USA wyjątkowo. Dziś, jak ocenia Bloomberg, tej wyjątkowości już nie ma, a bilony dolarów wyparowują ze Stanów Zjednoczonych.
Analitycy oceniają, że obecnie sytuacja jest dokładnie odwrotna. Swobodny przepływ kapitału stał się piętą achillesową, a inwestorzy zaczynają opuszczać USA. To dla rynków finansowych, które przyjęły wybór Donalda Trumpa na prezydenta z entuzjazmem, szokująca sytuacja.
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na Trumpie, ale może za wcześnie, by przekreślać jego działania. Do końca kadencji zostało jeszcze sporo czasu. Niewykluczone, że już w ciągu najbliższych tygodni umowa handlowa z Chinami ujrzy światło dzienne. Wówczas sytuacja na rynkach prawdopodobnie się uspokoi i może wrócić do normy.
