Cudzoziemcy na polskim rynku pracy. Z jakich krajów pochodzą? Analiza raportu
O liczbie pracujących w Polsce obcokrajowców krążą legendy. Dyskusję na ten temat potęgują rzekome nadużycia w przyznawaniu wiz za poprzedniej władzy. Czy rzekome podrzucanie nam obcokrajowców za obecnej. Ilu cudzoziemców tak naprawdę pracuje nad Wisłą? Odpowiedź nie tylko na to pytanie przynosi ostatni raport Głównego Urzędu Statystycznego. Cudzoziemcy na na polskim rynku pracy w pigułce.
Według najnowszego raportu GUS, liczba cudzoziemców na polskim rynku pracy na koniec grudnia 2023 roku wyniosła 1.015,1 tys. osób. O 40,7 tys. więcej niż na koniec stycznia tego samego roku. Tym samym ich udział w ogólnej liczbie wykonujących pracę w Polsce wyniósł 6,6%.
Cudzoziemcy na polskim rynku pracy: Z jakich krajów pochodzą?
Co ciekawe i być może zaskakujące – obcokrajowcy wykonujący pracę w Polsce pochodzili z ponad 150 państw. Oczywiście prym wiedli tutaj obywatele Ukrainy, którzy w analizowanej przez GUS populacji stanowili aż 69%. Na drugim miejscu podium plasowali się Białorusini. Ci na koniec grudnia 2023 roku stanowili 11,5% badanych.
– Obywatele każdego z pozostałych państw stanowili po mniej niż 3% ogółu opisywanej grupy cudzoziemców – podał w raporcie GUS. Zaznaczając jednocześnie, że to właśnie wśród nich wzrost liczby wykonujących pracę w 2023 r. były największy. Np. liczba obywateli Filipin wykonujących pracę w Polsce między styczniem a grudniem ubiegłego roku zwiększyła się o blisko 40%. Wśród obywateli Indii wzrost ten wyniósł 23%.
Więcej mężczyzn niż kobiet wśród pracujących w Polsce cudzoziemców
W tej ponad milionowej grupie cudzoziemców większość stanowili przedstawiciele płci męskiej. W 2023 r. (w końcu grudnia) ich udział wyniósł 59,2% (58,6% – stan na koniec stycznia 2023). Wśród najliczniejszej grupy obcokrajowców – obywateli Ukrainy, w strukturze płci również dominowali panowie, ale tylko na poziomie ok. 52%. Tymczasem w przypadku obcokrajowców z pozostałych państw udział mężczyzn był znacznie wyższy (ponad 75%).
Jakie regiony Polski najczęściej wybierali cudzoziemcy?
Z pewnością nie będzie zaskoczeniem informacja, że największym wzięciem u cudzoziemców cieszył się warszawski region stołeczny. W nim osiedlił się co piąty obcokrajowiec. Najrzadziej z kolei cudzoziemcy wybierali region świętokrzyski (poniżej 1,0% analizowanej populacji). Spójrzmy z kolei na powiaty i miasta na prawach powiatu. Tam o relatywnie wysokim udziale cudzoziemców można mówić w przypadku tych położonych w województwie lubuskim.
Oczywiście w zdecydowanej większości powiatów i miast na prawach powiatu przeważali cudzoziemcy z ukraińskimi paszportami. Ich udział w ogólnej strukturze obcokrajowców był różny. Od aż 94,8% w powiecie bieszczadzkim (podkarpackie) po „zaledwie” 17,0% w Białej Podlaskiej (lubelskie).
Cudzoziemcy na polskim rynku pracy. Współtworzą PKP
Tylko w 2023 roku sami tylko Ukraińcy wnieśli do polskiej gospodarki ok. 1% PKB. Tak wynika z raportu Deloitte „Analiza wpływu uchodźców z Ukrainy na gospodarkę Polski” –
– Uchodźcy z Ukrainy pozostający w Polsce jako pracownicy, przedsiębiorcy, konsumenci, i podatnicy, wnieśli do polskiej gospodarki 0,7-1,1% PKB w 2023 roku. Podatki wpłacone przez uchodźców sięgnęły 10-14 mld zł w 2022 i kolejnych 15-20 mld zł w 2023, czyli więcej niż wydatki państwa na początkową pomoc.
dr Rafał Trzeciakowski, Deloitte
– Uchodźcy z Ukrainy pozostający w Polsce jako pracownicy, przedsiębiorcy, konsumenci, i podatnicy, wnieśli do polskiej gospodarki 0,7-1,1% PKB w 2023 roku. Podatki wpłacone przez uchodźców sięgnęły 10-14 mld zł w 2022 i kolejnych 15-20 mld zł w 2023, czyli więcej niż wydatki państwa na początkową pomoc – wylicza dr Rafał Trzeciakowski, analityk Deloitte. Oczywiście skorzystała na tym nie tylko polska gospodarka, ale również sami zainteresowani.
Czy Ukraińcy pozostaną w Polsce?
Z pewnością tak, tylko – zwłaszcza w przypadku mężczyzn – trudno oszacować, w jakiej ilości. W połowie maja tego roku polski Sejm przyjął przepisy przedłużające legalizację pobytu uchodźców z Ukrainy do końca września przyszłego roku, tym samym przysługujące im prawo do świadczeń socjalnych i korzystania z usług publicznych. Co z pewnością powinno skłaniać ich do dalszego pobytu nad Wisłą. Z drugiej jednak strony na Ukrainie weszła niedawno w życie nowa ustawa mobilizacyjna, której przepisy mają ułatwić pobór mężczyzn do tamtejszego wojska.