Chiny uderzają sankcjami w USA. 'To tykająca bomba’. Czeka nas biznesowa wojna?

Chiny nie pozwalają Stanom Zjednoczonym zwyciężyć negocjacji ws. taryf celnych. Zamiast podporządkować się Donaldowi Trumpowi, odpowiedziały szeregiem działań odwetowych. Pekin uderzył w sztandarowe amerykańskie biznesy, jak Boeing czy przemysł filmowy Hollywood. Stany Zjednoczone nie pozostaną dłużne.

Biały Dom przekazał, że rozważy delisting chińskich firm z amerykańskiej giełdy. Jednocześnie setki amerykańskich firm. Wiele notowanych jest na giełdzie i prowadzi w Chinach biznesy. To efekt ponad trzech dekad globalizmu. Takie warunki dają Pekinowi miejsce, by uderzyć i zdestabilizować amerykański biznes… Jeśli zajdzie potrzeba. Oto skrócona lista odwetu 'chińskiego smoka’.

Odpowiedź Chin na amerykańskie cła

125% cła na towary amerykańskie po eskalacji napięć handlowych z Waszyngtonem. Pekin zapowiedział, że nie podniesie ich do wyższych poziomów, ponieważ byłoby to absurdalne. Nałożył ograniczenia biznesowe na amerykańskie firmy. Jako pierwsze 'na widelec’ wziął spółki jak biotechnologiczna Illumina, czy odzieżowy gigant PVH. Zostały dodane do list kontroli eksportu i „niewiarygodnych podmiotów”.

Ale czy na tym karuzela biznesowej wojny się zatrzyma? Jeśli wojna eskaluje, Chiny wydają się gotowe uderzyć w amerykańskich gigantów. Przypomnijmy, że Apple produkuje w Chinach ok. 90% smartphone’ów. Powstają w fabryce 'iPhone City’, tajwańskiego koncernu Foxconn. Chiny wszczęły postępowanie antymonopolowe przeciwko Google (Alphabet) i Nvidia.

To jedne z najwyżej wycenianych spółek na giełdzie w USA. Kolejny cios? Samoloty Boeinga. Nowe zamówienia Pekinu na odrzutowce pasażerskie zostały wstrzymane; dostawy wymagać będą dodatkowego zatwierdzenia. Donald Trump skrytykował już Chiny za ten ruch i uznał go za 'nierozsądny’.

Narzuciły drakońskie limity eksportu metali ziem rzadkich wpływające na amerykańskie technologie obronne. Ograniczenie dostępu do Hollywood? Jest w grze. Pekin wyemituje dużo mniej filmów z USA. W gospodarce widać trend 'kupowania tego, co chińskie’. Patriotyzm konsumencki może uderzyć w takie firmy jak Tesla. Presja dotyczy też handlu usługami. Ostrzeżenia dotyczące podróży do USA i studiów dla chińskich studentów czy uczonych. W grze znajduje się też cofnięcie wiz do USA.

Pekin wyzwał też Stany Zjednoczone przed World Trade Organization ws. taryf celnych. Prawdopodobnie zdecydowana większość krajów, w tym 'Południe’ i BRICS stanie za Pekinem i skrytykuje Trumpa. Chiny twierdzą też, że Tajwan jest ich własnością i nie zaakceptują 'dwulicowej’ polityki USA, które jednocześnie wyciągają do nich rękę w przyjacielskim geście, a w drugim – uderzają we wspólny rynek. Dzisiejsze doniesienia wskazują, że negocjatorzy Trumpa wciąż nie mogli osiągnąć porozumienia z Europą ws. złagodzenia taryf celnych.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.