Chiny ostro grają z USA. Oto najnowsze doniesienia w sprawie „wojny celnej”

Chiński rząd ogłosił drastyczne podwyższenie taryf celnych na amerykańskie towary – z 84 proc. do 125 proc., co zaostrzyło trwającą wojnę handlową z USA.

Reakcja rynków była natychmiastowa: indeksy giełdowe w Stanach Zjednoczonych spadły, a inwestorzy zaczęli wycofywać się z dolara na rzecz bezpieczniejszych przystani, takich jak złoto, które osiągnęło historyczny rekord.

Jest nerwowo

Początek piątkowej sesji na Wall Street był nerwowy. Dow Jones spadł o 100 punktów, S&P 500 o 12,5 punktów, a Nasdaq o 28,8 punktów. Choć później indeksy lekko odbiły, rynki pozostały niespokojne. S&P 500 i Nasdaq rosły odpowiednio o 0,2% i 0,5%, ale nie zmienia to ogólnego obrazu – rynek jest wyraźnie pod wpływem geopolitycznego napięcia.

Dzisiejszy ruch na rynkach amerykańskich, czas lokalny (źródło: LSEG)

Administracja USA utrzymuje stanowisko, że obecna polityka taryfowa jest elementem strategii renegocjacji globalnych układów handlowych. Pomimo to, działania te doprowadziły do ogromnej niestabilności na rynkach finansowych. Wartość wymiany handlowej między USA a Chinami przekroczyła w 2024 roku 650 miliardów dolarów, a rosnące bariery celne mogą całkowicie sparaliżować ten przepływ towarów.

Obawy inwestorów są duże. Jamie Dimon, szef JP Morgan Chase, mimo dobrych wyników banku za ostatni kwartał, ostrzega przed turbulencjami gospodarczymi wynikającymi z wojny handlowej. W jego ocenie rynek wciąż zmaga się z wysoką inflacją, deficytem budżetowym oraz nadmiernie wycenionymi aktywami. Dimon nie wyklucza też ryzyka recesji.

Niepokój na rynkach ma również wymiar emocjonalny. Jak zauważa Jim Carroll z Ballast Rock Private Wealth, wielu klientów indywidualnych reaguje na wahania giełdowe z dużym niepokojem. Po gwałtownej przecenie w czwartek, wielu z nich zaczęło pytać, czy nie lepiej całkowicie wycofać się z rynku. Carroll przyznaje, że w ostatnich dniach prowadzi dziesiątki rozmów z inwestorami, którzy mają niezrealizowane straty i zastanawiają się, czy nie sprzedać swoich aktywów.

Inwestorzy się obawiają

Środowa sesja przyniosła krótkotrwałe odbicie – aż 98 proc. spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 zanotowało wzrosty. Niestety, już w czwartek 86 proc. tych samych spółek zakończyło dzień na minusie. Taka zmienność świadczy o skali niepewności na rynkach.

Tymczasem prezydent Trump nie zaplanował oficjalnych wypowiedzi w sprawie chińskich taryf na piątek – jego dzień obejmuje badania lekarskie i wylot na Florydę. Jednak nie wyklucza się, że odniesie się do sytuacji za pośrednictwem mediów społecznościowych lub w trakcie podróży.

Rynki będą teraz uważnie obserwować każdy ruch Waszyngtonu. W sytuacji, gdy największe gospodarki świata przerzucają się ciosami, globalne rynki stają się coraz bardziej podatne na gwałtowne zmiany nastrojów inwestorów.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.