Cały świat patrzy, a Wall Street śpi! Oto szokujący powód, przez który dziś nie zarobisz
Ulicę Wall Street ogarnęła nietypowa cisza. Zamiast porannego napięcia i oczekiwania na publikację kluczowych danych, w biurach maklerskich panuje relatywny spokój.
Powodem jest shutdown rządu USA, który wstrzymał publikację miesięcznego raportu o zatrudnieniu, znanego jako Nonfarm Payrolls (NFP). To, co dla niektórych analityków i komentatorów (jak Steve Sosnick z Interactive Brokers, który żartuje, że „może się wyspać”) jest chwilą wytchnienia, dla innych stanowi poważny problem w odczytywaniu kondycji amerykańskiej gospodarki.
„Król danych” na przymusowym urlopie
Raport o zatrudnieniu, określany przez ekspertów jako „król danych” gospodarczych, jest publikowany w każdy pierwszy piątek miesiąca i zwykle o godzinie 8:30 rano czasu wschodniego (czyli 13:30 czasu warszawskiego) przyciąga uwagę inwestorów z całego świata. Jego brak, wynikający z impasu politycznego w Kongresie i Białym Domu, jest szczególnie niewygodny w obecnej sytuacji rynkowej. Inwestorzy są bowiem skupieni na rynku pracy, poszukując wskazówek, jak rozwiną się ostatnio wznowione obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Zaledwie kilka tygodni temu słaby wynik NFP zszokował rynek, co doprowadziło nawet do zwolnienia wysokiego urzędnika Departamentu Pracy przez prezydenta Donalda Trumpa. Jak zauważył Michael Arone ze State Street Investment Management: „Jeszcze kilka tygodni temu kwestionowaliśmy dokładność tych danych, a teraz nagle nie możemy bez nich żyć”.
Koszty braku danych i ryzyko dezinformacji
Zamknięcie rządu (shutdown) oznacza wysłanie na przymusowy, bezpłatny urlop około 750 tysięcy pracowników federalnych, a koszt każdego tygodnia dla amerykańskiej gospodarki jest szacowany na obniżenie wzrostu PKB o 0,1-0,2 punktu procentowego. Najdłuższy w historii shutdown, trwający 35 dni na przełomie 2018 i 2019 roku, kosztował gospodarkę $3 mld.
Jednak największym ryzykiem dla rynków finansowych jest luka informacyjna. Raport ADP (z sektora prywatnego), który zazwyczaj jest traktowany jako „przedsmak” NFP, zyskuje teraz na znaczeniu, ale i tak nie zastępuje kompleksowości danych rządowych. Jak ostrzega Karl Schamotta z Corpay: „Inwestorzy wypełnią pustkę informacyjną nowymi narracjami tradingowymi opartymi na niekompletnych, wprowadzających w błąd danych z sektora prywatnego, niepotwierdzonych anegdotach i kruchych plotkach. Ryzyko nadmiernej reakcji wzrośnie”.
Brak twardych danych makroekonomicznych – a jeśli shutdown się przedłuży, opóźnione będą też raporty o inflacji – sprzyja tzw. „gołębim nastrojom” na rynkach, ponieważ Fed, pozbawiony kluczowych wskaźników, może być bardziej skłonny do obniżek stóp procentowych. Analitycy Bank of America wskazują, że jeśli shutdown potrwa do kolejnego posiedzenia Rezerwy Federalnej, Fed będzie musiał opierać się na danych prywatnych, co może nieznacznie zmniejszyć prawdopodobieństwo październikowej obniżki.
Alternatywne wskaźniki i rynkowe reakcje
W obliczu informacyjnej posuchy, inwestorzy zwracają się ku alternatywom:
Raport ADP: Odczyt o zatrudnieniu w sektorze prywatnym, który zyskuje na znaczeniu. Ostatni odczyt pokazał utratę 32 tys. miejsc pracy we wrześniu, co wzmocniło sygnały spowolnienia.
Indeksy PMI (ISM): Wskaźniki aktywności w przemyśle i usługach. Choć wciąż sygnalizują spadek aktywności, rynek wykorzystuje je do oceny trendów.
Dane o rentownościach obligacji: W przeszłości shutdowny prowadziły często do spadku rentowności 10-letnich obligacji i osłabienia dolara.
Aktywa alternatywne: Wzrost zainteresowania, w tym złotem i kryptowalutami, które są postrzegane jako bezpieczna przystań w obliczu niepewności politycznej i ekonomicznej.
Dla niektórych traderów, jak James Cordier z Alternative Options, przedłużająca się przerwa w publikacji danych może oznaczać konieczność wcześniejszego zamykania pozycji handlowych, ponieważ ryzyko utrzymywania ich w środowisku braku kluczowych informacji staje się po prostu zbyt duże. Rynek akcji reaguje na razie lekkimi spadkami, ale analitycy uspokajają – w przeszłości wpływ shutdownów na zyski przedsiębiorstw był minimalny, choć zawsze prowadziły one do zakłócenia aktywności gospodarczej.
