Bloomberg: Inflacja znowu wzrośnie. Ataki na Morzu Czerwonym zdestabilizują gospodarkę
Ataki na Morzu Czerwonym związane z wojną w Gazie już powodują opóźnienia w transporcie. Według analityków ostatecznie podniesie to ceny towarów, zwiększając ryzyko kolejnej spirali inflacyjnej. Firmy żeglugowe przekierowują ładunki wokół Przylądka Dobrej Nadziei, ponieważ wspierani przez Iran bojownicy Houthi atakują statki handlowe pływające po Morzu Czerwonym. Flota będzie musiała nadkładać drogi, a firmy z branży podniosą stawki, zmuszone opływać Kanał Sueski. Spółki poniosą tym samym znacznie większe koszty paliwa. Jednocześnie istnieją powody, by sądzić, że zakłócenia będą miały, przynajmniej na obecnym etapie umiarkowany wpływ na gospodarkę wg. Bloomberg Economics.
To przesądzone. Zmiana trasy będzie oznaczać wyższe koszty transportu i dłuższy czas oczekiwania na dostawy, napisali w nocie analitycy Bloomberg Economics, w tym Gerard DiPippo. Morze Czerwone jest jednym z kluczowych szlaków żeglugowych na świecie. Odpowiada za około 14% światowego handlu morskiego. Według analityków, wśród gospodarek najbardziej dotkniętych zakłóceniami w handlu znajdzie się Grecja, Jordania, Sri Lanka i Bułgaria. Według firmy analitycznej Project44 ponad 20% kontenerów przepływających przez Kanał Sueski przewozi towary z Azji do krajów europejskich i śródziemnomorskich. Teraz podróż kontenerowców potrwa dłużej o co najmniej siedem do dziesięciu dni.
Koszty ?
Tymczasem eksport z Chin również był słaby przez cały rok i może spowolnić w przyszłym miesiącu. Fabryki zwykle zamykają się na początku roku ze względu na koniec popytu na Boże Narodzenie i przed przerwą na Księżycowy Nowy Rok w Azji. Jeśli zakłócenia będą się utrzymywać lub nasilać, może to wywrzeć większą presję na okres handlowy. Eksport z Chin do Europy spadał w każdym miesiącu od czerwca, podczas gdy wzrost eksportu z Japonii do Europy Zachodniej spowolnił do 1,1% w listopadzie w porównaniu z rokiem poprzednim.
Stany Zjednoczone ogłosiły utworzenie nowej grupy zadaniowej mającej na celu ochronę statków handlowych przepływających przez Morze Czerwone. Kraje uczestniczące to Wielka Brytania, Bahrajn, Kanada, Francja i Włochy. Zarówno Japonia, jak i Chiny mają bazy wojskowe w Dżibuti, w pobliżu Morza Czerwonego, ale nie powiedziały, że wezmą udział w operacjach militarnych marynarki wojennej.
„Najlepsze, na co może liczyć świat, to scenariusz umiarkowanego ryzyka, w którym żegluga jest przekierowana na co najmniej kilka miesięcy, dopóki sytuacja bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym się nie ustabilizuje” – analitycy Bloomberg Economics. Może nie jest to optymalny scenariusz, ale dzieje się tak, gdy istnieje większa przepustowość żeglugowa i jest to lepsze niż niektóre alternatywy, dodali.
Może Cię zainteresuje: